FASOLKA PO DYNIOWSKU ;)
weganon 11 listopada 2019

DSC_0048

To obowiązkowa potrawa w niemal każdym, polskim domu. Odmieniana przez wszystkie przypadki kulinarne. Nie znajdziecie jedynego, wzorcowego przepisu. Każda z gospodyń, przygotowuje ją ze składników, które uwielbia. Może być z marchewką, cebulą, z przecierem i koncentratem pomidorowym, kiełbasą, boczkiem itd. W niektórych wersjach nie znajdziecie niektórych składników. Podawana najczęściej w okresie jesiennym i zimowym. Ma rozgrzewać i sycić. To danie, to klasyka kuchni PRL. A co ma wspólnego z Bretanią? Już wyjaśniam.

Klasyka dań z czasów PRL-u, to potrawy, które w nazwie mają zagraniczne odnośniki. Ryba po grecku czy właśnie fasolka po bretońsku. Jak jest przyczyna nazewnictwa? Wersji jest wiele, ale w każdej jest odrobina prawdy. W przypadku fasolki, przypuszczenie jest takie, że dania o nazwach a’la bretonne, odnoszą się do dań z fasolami. Na terenie Bretanii, uprawiana jest fasola o nazwie Coco de Paimpol. Jest to produkt Chroniony Nazwą Pochodzenia, jak nasza fasola wrzawska czy Piękny Jaś z Doliny Dunajca. Fasolkę coco podaje się na wiele sposobów, a eden z nich to sałatka pomidorowa na ciepło. Może właśnie to danie, zainspirowało kiedyś pewną Polkę lub Polaka i powstała nasza wersja. Kto wie 😉

Inna wersja powstania potrawy, opiera się na klasyce kuchni Wysp Brytyjskich, czyli baked beans. Ok, tylko wtedy fasolka powinna nazywać się po brytańsku, a taka nie jest. Mieszkańców obecnych wysp, w czasach starożytnego Rzymu, nazywano Britonami. Możliwe, że nazwa popularnego dania z fasoli i pomidorów, przechodziła wiele transformacji i finalnie została fasolką po bretońsku. Szczerze? Chyba najważniejsze jest to, że ta potrawa jest bardziej polska, niż brytyjska czy francuska.

W moim rodzinnym domu, fasolkę przygotowywało się zawsze z dodatkiem tartej marchwi, selera i pietruszki. Z dodatkiem duszonej cebuli i kiełbasy. Obowiązkowy był przecier i koncentrat pomidorowy, majeranek, pieprz i oczywiście sól. Potrawa była gęsta, sycąca, rozgrzewająca, lekko słodkawa od marchwi i kwaskowa od pomidorów. Wędzona od kiełbasy i boczku. W swoim życiu przygotowałem wiele garnków fasolki w wersji roślinnej. Zmieniałem proporcje, dodawałem nowe składniki. Lubię ulepszać kolejne wersje, ale dopiero dodatek dyni sprawił, ze chyba osiągnąłem pełna zadowolenie kubków smakowych. Dynia nadaje słodyczy i kremowości. Sprawia, że fasolka wraz z wędzoną papryką, nabiera pełni smaku. Czy będę tworzył kolejne wersje? Raczej nie. Ta przekonuje mnie w 100% :)

DSC_0057

SKŁADNIKI:

– 2 spore marchewki
– 2 spore cebule
– 2 szklanki suchej fasoli Jaś
– 3 szklanki przecieru pomidorowego
– ¼ średniej dyni Hokkaido bez pestek
– 1 łyżka majeranku
– 180 g wędzonego tofu
– 5 ziaren ziela angielskiego
– 3 liście laurowe
– dowolne roślinne, wędzone kiełbaski
– ½ bulwy małego selera
– 1 średni korzeń pietruszki
– 1 łyżeczka wędzonej papryki
– 1 łyżeczka mielonej kozieradki
– sól i pieprz do smaku

WYKONANIE:

– fasole namoczyć w zimnej wodzie przez 8-10 godzi. Odlać wodę i przepłukać
– fasole włożyć do garnka, wlać zimną wodę i gotować do miękkości (odcedzić fasole, wody nie wylewać. Pozostawić ją na zupę)
– do garnka wlać trochę oleju i podsmażyć na nim starte na tarce o grubych oczkach: marchew, selera, pietruszkę i dynię wraz ze skórką
– do garna wlać 1 szklankę wywaru z gotowania fasoli, dodać sporą szczyptę soli oraz ziele angielskie i liście. Gotować na małym ogniu, aż warzywa będą miękkie
– cebule i tofu pokroić w średnią kostkę, a kiełbaski w krążki. Podsmażyć na oleju, aż będą rumiane. Dodać do garnka z warzywami wraz z pozostałymi składnikami
– całość zagotować i doprawić do smaku solą i pieprzem
– otrzymacie spory gar fasolki, którym podzielcie się z bliskimi lub zamroźcie na lepsze czasy :)

DSC_0054

DSC_0058

DSC_0072

6 Komentarze

  1. Genialny przepis! Zrobiłam pomijając kiełbaski. Dodatek dyni to świetny pomysł. Zajadaliśmy się całą rodzinką :)

  2. Tofu można spokojnie pominąć i dodać dodatkowo 1/2 łyżeczki wędzonej papryki. Bardzo dziękuję za miłe słowa i życzę samych udanych potraw :)

  3. czym mozna zastapic tofu, nie jadam takich smakolykow. Jem mieso, ale mam dlugie przerywniki. Dodatkowo mam weganskiego czlonka rodziny u ktorego mieszkam gdy przyjezdzam do kraju. Wymieniamy sie przepisami, gotujemy na zmiane. I w ciagu roku tez miewam dlugie weganskie okresy., Twoje przepisy sa nie zastapione, a zdjecia magiczne. Uwielbiam fasolke po bretonsku w kazdej wersji. Dziekuje

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *