Plastry selera, jako wegańska ryba, to już klasyk kuchni roślinnej. Przygotowywany najczęściej w okresie Bożego Narodzenia. Gotowany z glonami, a następnie zawijany w nie. Panierowany i smażony. Marynowany z glonami i octem, czyli jak śledzie. Co nadaje rybnego smaku? Sam seler już dzięki umami ma taki aromat. Glony tylko potęgują to doznanie. Najlepsze są glony nori. To te same, jak do sushi. Selera gotuje z dodatkiem wakame lub kombu.
Ja lubię wcinać selerową „rybę” nie tylko od święta. Najlepsza forma to paluszki. Grubo pokrojone plastry selera, ugotowane, obklejone nori, panierowane i smażone. Idealne na obiad z surówką z kiszonej kapusty i puree ziemniaczanym lub wczorajszymi faworkami. Do panierki zawsze dodaję przyprawy do ryb. To potęguje smak paluszków. Kupujcie tylko tą z samych ziół. Bez dziwnych dodatków. Kolejna kwestia to panierowanie. Zamiast jajka, używam mąki z ciecierzycy z wodą. Taki zestaw jest idealny. Panierowane warzywa są niezwykle chrupkie.
SKŁADNIKI:
– 1 duży seler
– kilka arkuszy nori
– 2 łyżki sosu sojowego
– sól i pieprz do smaku
– tarta bułka lub inna panierka
– przyprawa do ryb
– ½ szklanki mąki z ciecierzycy + ¾ szklanki wody
– olej do smażenia
WYKONANIE:
– selera obrać i pokroić w grube plastry a następnie w paluszki
– włożyć do garnka, dodać sos sojowy, 1 łyżeczkę soli, 2-3 arkusze nori lub inne glony i zalać wodą, by zakryła selera. Gotować około 10 minut, aż seler będzie lekko miękki. Wystudzić
– mąkę wymieszać z wodą, dodać ½ łyżeczkę soli i szczyptę pieprzu. Wymieszać dokładnie
– tartą bułkę wymieszać z przyprawą do ryb
– na każdy kawałek selera nałożyć arkusz nori (nie z gotowania, tylko nowy, suchy)
– obtaczać w mące z wodą, a następnie w panierce
– smażyć na rumiano z każdej strony