Tofurnik dyniowy okazał się hitem na blogu (kilkadziesiąt tysięcy odsłon 🙂 ) Wobec takiego faktu nie można przejść obojętnie. Trzeba stworzyć coś lepszego i równie łatwego w wykonaniu. Pomysłów mi nie brakuje. Oto jeden z nich. Ziarnisty spód. Podobny do innych. Nie ma o się nad nim rozwodzić. Prawdziwa niespodzianka kryje się w tym, co …
Podejrzewam, że niektórzy z Was mają już dość przepisów dyniowych na blogu. Jest jednak pewna grupa, która pisze do mnie i prosi o więcej. Ja uważam, że to warzywo było w ostatnich latach dość zapomniane. Jego zastosowanie ograniczało się zazwyczaj do zupy, w occie lub w formie ciasta. W tamtym roku jedna z czytelniczek napisała, …
Był chlebek bananowy, daktylowy i cukiniowy. Czas na dynię. Żółty poprzecinany piegami z orzechów włoskich i rodzynek. Niezwykle korzenny bo dynia uwielbia te przyprawy. Prosty w wykonaniu i do zrobienia koniecznie 🙂 Idealna jest dynia o intensywnym kolorze miąższu. Hokkaido lub piżmowa. Ich puree jest również słodkie i dość zwarte. O ile Hokkaido nie trzeba …
Kiedyś zapytano mnie, jaki pasztet roślinny lubię najbardziej. To chyba jedno z trudniejszych pytań. Dla mnie każdy ma swój charakter. Inny skład często uzależniony od pory roku. Na różne okazje. Nie ma identycznego. Wystarczy kilka nowych przypraw i mamy nowość. Kolorystyka też jest przeróżna. Czerwone buraczane, żółte z batatów czy dyni, zielone z jarmużem itd. …
Ta tarta miała swój debiut prawie rok temu. Królowała na warsztatach dyniowych w Totomato. Później była powtórka na Słodkim Tygodniu bez Cukru. Teraz czas przyszedł na prezentację na blogu. Połączenie kremowego musu dyniowego z czekoladą i korzennymi przyprawami to strzał w 10. Gdy do tego dodamy soczyste wiśnie i jeżyny oraz węgierki to szaleństwo murowane. …
Pierwsze skojarzenie z ciastem drożdżowym to wakacje. Wielkie poduchy ułożone na lnianych ścierkach. Pachnące z daleka. W dzieciństwie zjadane z kubkiem mleka (teraz też tylko z roślinnym 🙂 ) Jakie lubię? Te zdecydowanie wyrośnięte. Drożdżowe ma być ja poducha a nie płaski placek. To nie biszkopt. Idealne wyrastają wtedy, gdy ciasto wyrabiamy około 10 minut. …
Na ostatnich moich warsztatach opowiadałem o zamiennikach jajek w wegańskich ciastach. Niektórzy patrzyli z niedowierzanie, że len z wodą pełni taką funkcję. Nie mniejszym zaskoczeniem było w ogóle przygotowanie ciasta w 100% roślinnego. Przecież zawsze pojawia się mleko lub jego przetwory. Nic bardziej mylnego. Wegańskie ciasta są tam samo smaczne jak te klasyczne. Przygotowaliśmy brownie …
Jak obiecałem tak czynię. Ciąg dalszy dyniowego eksperymentowania. W domu leży jeszcze kilka sztuk, ale do soboty znikną na 100%. Znów wybiorę się do moich ulubionych gospodarstw i zakupię pewnie z 10 sztuk 🙂 Desery z dyni są nie tylko kolorowe, ale również smaczne. Połączenie z innymi składnikami skutkuje otrzymaniem czegoś wyjątkowego. Z czekoladą (jakby …
Sezon dyniowy 2016 uważam za otwarty. Jestem w swoim żywiole, bo te warzywo jest wdzięcznym materiałem kulinarnym. Na słodko lub wytrawnie. W tym roku mam mnóstwo pomysłów na wykorzystanie bani. Mam to szczęście, że mieszkam w niedalekiej odległości dyniowego raju. Gospodarstwo Rolne Ludwika Majlerta czy Rysiny to nieprawdopodobna ilość tego warzywa. Różne gatunki, kolory, wielkości. …
Jest zimno, to muszą być rozgrzewające kremy. Kilka łyżek i mamy dość. Nie ma potrzeby dodawania zagęszczaczy. Bogate w skrobie i białko warzywa, robią swoje. Często mam od Was pytania dotyczące potraw z soczewicy. Stosują ją powszechnie. Zieloną, brązową czy czarną do klopsów, pasztetów, burgerów. Czerwona jest właśnie idealna do zup czy past. Dlaczego? Szybko się gotuje …
Pomarańcze, to oznaka zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Wiem, że można je dostać cały rok. Jednak w czasach mojego dzieciństwa, były tylko na Święta. Zapach cytrusów, pasty BHP do podłogi czy przyprawy korzennej, towarzyszył w świątecznej krzątaninie. Jeżeli pomarańcze, to i czekolada. Tak, wiem. Czekolady dużo na blogu. Nic nie poradę, że tak ją kocham …
Kiedy robię dowolny kisiel, zawsze mam obraz przedszkola w głowie. Podwieczorek z kruchymi ciastkami z marmoladą i kisiel z tartym jabłkiem. To zdecydowanie miłe wspomnienia. Traumą był koszmarnie słony tran zagryzany chlebem, zupa cytrynowa (czyli woda z kwaskiem cytrynowym) i zupy mleczne. Jeżeli chodzi o te ostatnie, to byłem zwolniony z ich jedzenia 🙂 …
