Nie raz pewnie słyszeliście pytanie, „co ty właściwie jadasz na obiad?”. Kiedyś się tłumaczyłem. Teraz proszę o zajrzenia na bloga. Czasem posyłam pytających do wegańskich restauracji. Wegemama, Vege Miasto czy Lokal Vegan Bistro. W każdym z tych miejsc jest pyszne jedzenie. Tradycyjne i w nowych odsłonach. Bardzo aromatyczne i sycące.
A co zrobić w domowym zaciszu? Każdy ma swoje ulubione zestawy obiadowe. Przeróżne mielone, steki sojowe, potrawki czy makarony. Ja uwielbiam różne klopsy i pulpety. To taka przypadłość z dzieciństwa. Często takie formy były na drugie danie.
Roślinne pulpety są niesamowite. Z kasz, strączków, pieczonych warzyw. Zagęszczone tartą bułką, mielonym słonecznikiem, dynią lub mąką. Zawsze w towarzystwie aromatycznych przypraw. Koniecznie z sosem. Grzybowym, pomidorowym czy śmietanowym z koperkiem.
Nie są mi straszne już pytania o wegański obiad. Dlaczego? Bo mamy się, czym pochwalić i pokazać, że są idealne
SKŁADNIKI:
Na pulpety:
– ½ szklanki kaszy jaglanej
– ½ szklanki kaszy gryczanej (dowolnej)
– 2 szklanki pestek słonecznika
– 1 spora cebula
– 2 liście laurowe
– 4 ziarna ziela angielskiego
– sól i pieprz do smaku
– 1 łyżeczka tymianku
– 1 spora marchewka
– 1 łyżka oregano
– 1 łyżka majeranku
– 1 łyżeczka łagodnego curry w proszku
– 1 łyżeczka mielonej kolendry
Na sos:
– ½ kg pieczarek
– 1 spora cebula
– ½ łyżeczki drobno posiekanych listków rozmarynu
– 1 mały pęczek natki pietruszki
– 1 mały pęczek koperku
– 1 pęczek szczypiorku
– sól i pieprz do smaku
– 1 szklanka śmietanki sojowej (z tego przepisu)
WYKONANIE:
Pulpety:
– kasze przepłukać gorącą wodą kilka razy. Włożyć do garnka, zalać 2 szklankami wody. Dodać sporą szczyptę soli. Przykryć. Gotować na małym ogniu około 15 minut (aż kasze wchłoną płyn). Odstawić do wystygnięcia
– słonecznik zmielić np. malakserem prawie na mąkę
– cebule pokroić w drobną kostkę. Podsmażyć do lekkiego zbrązowienia wraz z zielem i liściem laurowym oraz szczyptą soli. Dodać ½ szklankę wody oraz startą na średnich oczkach marchewkę. Zmniejszyć ogień i dusić aż woda odparuje. Odstawić do wystygnięcia, wyjąć liście i ziele
– wszystkie składniki połączyć w misce. Dodać sól i pieprz do smaku. Odstawić w chłodne miejsce na 30 minut
– formować pulpety wielkości sporego orzecha włoskiego lub większe. Układać na papierze do pieczenia
– piec 20 minut w 180°C
Sos:
– cebulę pokroić w drobną kostkę. Grzyby w grube plastry. Smażyć ze szczyptą soli i rozmarynem aż odparuje woda. Dodać drobno posiekaną natkę, koperek i szczypior oraz śmietankę. Wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem
– jeżeli nie macie śmietanki, wystarczy dodać szklankę niesłodzonego mleka sojowego, 1 łyżeczkę mąki ryżowej i sok z cytryny do smaku. Zagotować
– pulpety włożyć do sosu i podgrzać przed podaniem. Idealne są z puree ziemniaczanym
Grzyby nie przepadają za tym smakiem, ale spróbować można. Byle nie slodzonym
Czy sos wyjdzie też z jogurtem kokosowym (ten najłatwiej mi kupić)?
Śmietanką ze słonecznika lub dowolnym niesłodzonymi mlekiem roślinnym
Czy można zastąpić czymś śmietankę sojową? (Tylko nie mleko kokosowe, niestety nie mogę go spożywać).
Pewnie tak. Ja oprócz owoców i grzybów nic nie mrożę wiec jestem kiepskim ekspertem
Drogi Weganonie, myślisz, że można mrozić?
super pomysł
Bardzo dobre ! Nie mialam marchewki (wyladowala w zupie) wiec dodalam cieniutko pokrojone liscie mlodej kapusty ☺