Korzystam z ostatnich młodych cukinii i przerabiam je jak się da. Ciasta, lecza, zapiekanki i pasztety. Te ostatnie są wyjątkowe. Cukinia zapewnia wilgotność wypiekowi. Sama w sobie nie posiada wybitnego smaku. Ma jednak coś innego. Kolor i świetnie łączy pozostałe składniki.
Wybierzcie cukinie o cienkiej skórce. To ona powoduje, że pasztet jest taki jak powinien. Warunek to dostateczne odciśnięcie nadmiaru płynu. Jeśli tego nie zrobicie dostatecznie to pasztet wyjdzie wodnisty i rozpadnie się.
Obowiązkowy składnik pasztetów to stałe spoiwo. Zazwyczaj stosuje mielony słonecznik. Tym razem zamieniłem na pestki dyni. Wybierzcie te o zielonej skórce. Będzie dopełniać barwą cukinie. Powiem jedno. To jeden z moich ulubionych pasztetów
SKŁADNIKI:
– 3 średnie cukinie
– 2 szklanki pestek dyni (najlepsze te z zieloną skórką)
– 1 spora cebula
– 2 liście laurowe
– ½ szklanki suchej kaszy jaglanej
– 5 ziaren ziela angielskiego
– 5 ziaren jałowca
– 1 spory starty ząbek czosnku
– sól, pieprz i gałka muszkatołowa do smaku
– 1 łyżka majeranku
– 1 łyżka oregano
– 1 łyżeczka curry
WYKONANIE:
– cebulę pokroić w piórka i wraz z liśćmi laurowymi, szczyptą soli, zielem i jałowcem zeszklić na patelni. Wyjąć liście (ziele i jałowiec pozostawić), włożyć do miski.
– cukinię zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wyłożyć na gazę lub ściereczkę i maksymalnie odcisnąć wodę. Dodać do cebuli i jeszcze kilka minut podsmażyć
– pestki zmielić np. malakserem na mąkę
– kasze przepłukać kilka razy wrzątkiem. Wsypać do garnka i dodać 1 szklankę wody. Przykryć i gotować 15 minut na bardzo małym ogniu. Wystudzić
– do miski włożyć wszystkie składniki prócz mąki. Dokładnie zmiksować blenderem. Dodać mąkę, wymieszać i doprawić do smaku
– formę do pasztetów wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć masę
– piec godzinę w 190 stopniach
– dobrze schłodzić kilka godzin przed krojeniem