PASTA Z DYNI I ŚWIEŻEGO MAJERANKU „DYNIOWY SMALEC”
weganon 22 września 2016

dsc_0169

Za co uwielbiam zakupy w gospodarstwach rolnych? Za to, że osobiście można porozmawiać z właścicielem i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Ma się możliwość poznać nie tylko jak rosną warzywa, ale również, co z nich można zrobić i jak przygotować.

W Gospodarstwie Rolnym Ludnika Majlerta jest między innymi dyniowy raj. Wiele odmian, kształtów i kolorów. Dla kogoś, kto wkracza w ten świat skarbnicą wiedzy jest Asia. To prawdziwa ekspertka od tych warzyw. Zna się na nich jak mało, kto. Serdeczna i pomocna. Jak będziecie w gospodarstwie koniecznie z nią porozmawiajcie.

Mój ostatni wypad po dynie zakończył się degustacją czegoś wyjątkowego. Asia przygotowała pastę z dyni Delica i świeżego majeranku, który też jest do kupienia na miejscu. Gdy spróbowałem pasty to pierwsze moje skojarzenia było „smakuje jak smalec”. Tą opinię podzieliło wielu degustujących. Ta pasta jest niesamowita w smaku.

Przygotowana była z dyni odmiany Delica. Jest idealna, bo nadaje paście tłustości. Robiłem też z Hokkaido, ale nie było już to samo. Jeżeli macie taką możliwość to zróbcie właśnie z Delici. Kolejnym ważnym składnikiem jest świeży majeranek. Myślę, że ten suszony nie da takie smaku i aromatu.

Przepis delikatnie zmodyfikowałem. Dodałem wędzonej papryki by był jeszcze bardziej smalcowy w smaku oraz startą antonówkę. Powiem jedno. Ta pasta uzależnia. W towarzystwie pysznego świeżego chleba z samopszy od Brodzik Naturalnie można popaść w kulinarną ekstazę :)

dsc_0019

dsc_0179

SKŁADNIKI:

– 1 spora (ok. 1,5 kg) dynia Delica
– spory pęczek świeżego majeranku
– 1 spora cebula
– 1 antonówka
– 1 spory ząbek czosnku
– sok z połowy cytryny
– ½ łyżeczki wędzonej słodkiej papryki
– oliwa
– sól i pieprz do smaku

WYKONANIE:

– dynię przepołowić. Nie polecam jej obierać, bo można stracić palce
– piec w temperaturze 200 stopni do miękkości (około 35-40 minut). Wystudzić i wyjąć miąższ
– cebulę pokroić w drobna kostkę i na średnim ogniu zeszklić. Dodać listki i kwiaty majeranku oraz pokrojony w cienkie plasterki czosnek. Smażyć jeszcze przez 2-3 minuty
– w misce połączyć zawartość patelni z dynią i dokładnie zmiksować. Dodać starte jabłko, paprykę, sok z cytryny oraz 2-3 łyżki oliwy. Dokładnie wymieszać
– doprawić solą i pieprzem do smaku
– pasta jest najlepsza, gdy poleży kilka godzin w lodówce

dsc_0167

dsc_0186

dsc_0174

12 Komentarze

  1. Muscat jest idealny do zup. Do pieczenia się nie nadaje. Jest galaretowaty. Piżmowa czy hokkaido po pieczeniu godzinę w 190 stopniach zdecydowanie jest lepsza

  2. Szukalam Delica, trafilam na muscat (tez zielona, sprzedawca nie wiedzial co sprzedaje a i ja ekspertem nie jestem). Pasta wyszla wodnista i niesmaczna. Drugie podejscie na pizmowej i… to jest TO!! Zrobilam w wersjj bardzo uproszczonej, wyszlo tak przepyszne, ze zrezygnowalam w polowie przepisu z dodawania dalszych przypraw :)) czyli u mnie: dynia pizmowa + sporo podsmazonej na oleju cebulki ze swiezymi listkami i kwiatami oregano, sol, pieprz. Mniam!!

  3. Robilam z takiej malej pomarańczowej wyszlo przepysznie ,dziekuje bardzo za to ze dzielisz sie z wszystkimi swoimi przepisami codziennie rano z zainteresowaniem czekam jaki nowy przepis zamieścisz na blogu.

  4. To bardzo stara odmiana pszenicy. Zawiera o ponad 50% więcej białka niż zwykła pszenica. Zawiera gluten, ale w formie lepiej przyswajanej niż ten ze zwykłej. Chleb jest pyszny i dłużej zachowuje świeżość.

  5. Tak, choć nie będzie to samo. Proponuję Hokkaido upiec w 200 stopniach i lekko przeciągnąć ją by odparować maksymalnie wodę. Mus będzie wtedy bardziej włóknisty a nie wodnisty.

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *