W kuchni wegańskiej jest możliwe uzyskanie smaku podobnego do rybnego. Taki efekt otrzymamy, dodając glonów morskich np. nori. Są powszechnie używane do przygotowania sushi. Mają lekko rybny, morski smak. Nie używam ich w formie arkuszy, a drobnych płatków. Takie bardziej mi smakują. Można je kupić stacjonarnie i wysyłkowo w Evergreen czy Terra Vega. Na blogu jest sporo przepisów z wykorzystaniem tych roślin.
Gdy połączymy ugotowaną fasolę, suszone pomidory, natkę i nori, otrzymamy masę o smaku podobnym do rybnego. Niestety, ta masa nie da się formować w pulpeciki. Można oczywiście dodać mąki, ale wtedy trzeba byłoby je smażyć lub piec. Po co komplikować sobie życie. Mąkę zastąpiłem zmielonym słonecznikiem. Sprawdził się idealnie.
Jeżeli chodzi o galaretkę, to nie ma problemu. Uzyskiwany z morskich glonów agar, jest wegańska formą żelatyny. Jaka jest jego przewaga? Nie pochodzi z niewiadomego źródła kostnego. I co ważne, ścina się już na ciepło. Ilość agaru jakiej używam, to 1 łyżeczka na szklankę rosołu.
Do tego przepisu użyłem esencjonalnego, wegańskiego rosołu. Wzbogaciłem go w curry. Część ugotowanych marchewek trafiło do galaretki. Pozostała i inne warzywa pokroiłem do sałatki. Dodałem też więcej selera, który też ma smak podobny do ugotowanej ryby.
Pokrojone w trójkąty danie z dużą ilością soku z cytryny czy octu jabłkowego , jest kolejnym daniem na stół wigilijny
SKŁADNIKI:
Klopsiki:
– szklanka pestek słonecznika
– 5 kopiastych łyżek płatków nori
– 1 puszka czerwonej fasoli
– 3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
– słoik (ok. 300 g suszonych pomidorów z zalewy)
– sól i pieprz do smaku
Na galaretkę
– przygotowany wg tego PRZEPISU wzbogacony o połowę selera i 1 łyżeczkę curry i sok z połowy cytryny. Ilość rosołu dobieramy do wielkości naczynia lub naczynek do galaretek
– agar
– pół puszki groszku konserwowego
– 2 marchewki z rosołu
– kilka gałązek natki pietruszki
– 1 cytryna
WYKONANIE:
Klopsiki:
– słonecznik zmielić na mąkę
– fasole i odcedzone pomidory dokładnie zmiksować
– dodać norki i natkę. Wymieszać
– doprawić solą i pieprzem
– z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego
Galaretka:
– rosół doprawiamy curry i sokiem.
– dodajemy agar w odpowiedniej ilości i zagotowujemy
– gotujemy około 2 minuty (aktywacja agaru)
– marchewkę i cytrynę kroimy w plasterki
– do naczynia wlewamy gorący rosół, układamy klopsiki, marchewkę, groszek, cytrynę i natkę
– odstawiamy na pół godziny i przenosimy do lodówki
Dobrze wiedzieć, dzięki
Góra 3 dni, bo Agar zaczyna pleśnieć
Świetny przepis, szykuje się do wypróbowania mam pytanie jak długo mogą takie klopsiki leżeć w lodówce?
jasne ziarenka to słonecznik. Nie zawsze udaje się zmielić idealnie na mąkę. Zielone kropeczki to płatki nori, które dają ten rybny smak
Wygląda bardzo zachęcająco, na pewno się skuszę i przyrządzę. Syn wegetarianin się ucieszy. inni stołownicy na pewno również. Mam jedno pytanie: na zdjęciu przekrojonego klopsika widać jasne jakby ziarenka/skrawki… no właśnie, czego? Słonecznik jest zmielony na mąkę, pozostałe składniki są ciemne i powinny być (z wyjątkiem pietruszki) zmiksowane na jednolitą masę. Bardzo fajnie wyglądają te jaśniejsze drabinki, tylko nie wiem, jak się je uzyskuje. Czyżby coś mi umknęło?
dzięki za odpowiedz. w takim razie skusze sie i raz jeszcze przetestuje agar, bo wyglada tak smakowicie, ze az slinka leci 😉 pozdrawiam
Nie wiem nawet jak smakuje ten agar ale wyglada to calkiem fajnie wiec wyprobuje:)
Nie wiem nawet jak smakuje ten agar ale wyglada to calkiem fajnie wiec wyprobuje:)
Bardzo fajne, koniecznie muszę wypróbować. Agar agarowi nierówny, ostatnio kupiłam jakiś taki, że chyba trzeba go długo gotować, bo inaczej po prostu nie ścina, dziwny jakiś.
We wstępie pisałem. Płaska łyżeczka na szklankę rosołu. Zawsze stosuje taki przelicznik do innych płynów też
Rosół musi być bardzo dobrze doprawiony i lekko kwaskowy (stąd sok z cytryny) i wtedy nie czuć agaru
jaka to jest…. odpowiednia ilość tego agaru? :/ bo ja niekuchenna i nie rozumiem kryteriów tego typu 😉
Ciekawy przepis. Zdziwiło mnie tylko, że klopsików nie smażysz. Wiem, że nie jest to konieczne, ale jednak najczęściej się smaży. Taka wersja też musi być smaczna. 😉
wyglada smakowicie. ale co z nieciekawym smakiem agaru? czy w tej galarecie jest wyczuwalny? robiłam kiedyś owocowe galaretki z agarem, ale niestety dla mnie okazały się niesmaczne. "chlorowowy" smak agaru był nie do przejscia :/
fantastyczna potrawa.
wygląda niesamowicie i jak nigdy nie byłam zwolenniczką galarety (nawet wtedy, gdy jeszcze nie byłam wegetarianką) to ten przepis brzmi zachęcająco, a zdjęcia tylko potwierdzają, że na pewno jest pycha!