Grillowane owoce stawiam na tym samym podium, co warzywa czy tofu. Po wytrawnych potrawach zawsze przychodzi czas na coś słodkiego. Jeśli grillujemy w spartańskich warunkach to nie ma mowy o wypasionych ciastach czy deserach. Liczy się prostota.
Słodkie i soczyste brzoskwinie idealnie nadają się do wrzucenia na ruszt. Fajnie się przypiekają i nabierają lekko dymnego smaku. Ich struktura pozostaje niemal nietknięta. Nie tworzy się ciapowata masa (no chyba, że będziemy je trzymać aż staną się czarne).
Do tak przygotowanych owoców idealnie pasuje ubita śmietanka kokosowa li cytrynowo – miętowy sos. Chrupkości nadają pokruszone orzechy. W podobny sposób można robić nektarynki czy śliwki.
SKŁADNIKI:
– dowolna ilość brzoskwiń przepołowionych i pozbawionych pestek
– 1 puszka mleka kokosowego (powyżej 80% zawartości kokosa i 17% tłuszczu) wstawiona na kilka godzin do lodówki
– 2-3 łyżki syropu daktylowego, klonowego lub z agawy
– sos: 10 listków mięty, sok z połowy cytryny, 2-3 łyżki syropu daktylowego, klonowego lub z agawy, 2 łyżki wody
– pokruszone dowolne orzechy
WYKONANIE:
– brzoskwinie ułożyć na rozgrzanym ruszcie stroną przecięcia. Grillować aż pojawią się ciemne paski na miąższu
– z puszki wyjąć białą stałą część, dodać syrop i dokładnie ubić. Przenieść do woreczka z końcówką do dekoracji i wstawić na pół godziny do lodówki
– miętę, sok, syrop i wodę zmiksować
– na brzoskwinię wycisnąć śmietankę, polać sosem i posypać orzechami