WEGAŃSKIE ŚLĄSKIE KARBONATKI

W kuchni regionalnej są przeróżne kotlety. Te mięsne w postaci płatów i mielone. Warzywne również występują i są obecne od kilku stuleci. Z ziemniaków, kasz, strączków z dodatkiem grzybów. Podawano je za równo na stołach szlacheckich i tych biedniejszej warstwy społecznej. Dziś zapraszam Was na Górny Śląsk, gdzie kotlety są tak samo znane, jak rolady.

Kotlety z mięsa mielonego w kuchni Śląska, to karbinadle. W swoim składzie mają cebulę, namoczoną bułkę, sól i pieprz oraz jajko. Jednak mało, kto wie, że to nie jedyne kotlety na tych terenach. Już przeszło 200 lat temu, na Śląsku jadano małe kotleciki, które zawierały w swoim składzie oprócz mięsa mielonego, również twaróg i dodatek gałki muszkatołowej. Nazywano je karbonatkami, bo wyglądem przypominały grudki węgla. Podawano je z tłuczonymi ziemniakami, ale najczęściej z ciapkapustą (tłuczone ziemniaki z dodatkiem gotowanej kiszonej lub słodkiej kapusty). Dodatek twarogu zapewniał wilgotność i soczystość kotletom, oraz lekko kwaskowy smak. Moja wersja jest z wegańskiego „mielonego” (użyłem NIELONEGO) i naturalnego tofu, które zakwasiłem sokiem z cytryny. Dodatek mielonej gałki muszkatołowej sprawia, że kotlety są aromatyczne. Polecam je usmażyć i odstawić do następnego dnia, a następnie odgrzać w piekarniku. Stają się o niebo lepsze. Podałem je oczywiście z ciapkapustą, by zachować śląski charakter obiadu

SKŁADNIKI:

– 500 g wegańskiego „mielonego’ (użyłem NIELONEGO)
– 180 g naturalnego tofu
– sok z małej cytryny
– 3 łyżki tartej bułki + do obtaczania
– sól, pieprz i gałka muszkatołowa do smaku
– olej do smażenia

WYKONANIE:

– do miski włożyć tofu i rozkruszyć na bardzo drobne okruszki w palcach razem z sokiem cytrynowym
– dodać „mielone”, tarta bułkę, sól, gałkę i pieprz do smaku. Odstawić na pól godziny do lodówki
– formować niewielkie podłużne kotleciki, obtaczać w tartej bułce i smażyć na rumiano z obu stron na oleju

Wydrukuj jako PDF