Znacie już przepis na oberibę na gęsto z Opolszczyzny. Czas na zupę z oberiby, którą spotkacie na stołach Górnego i Dolnego Śląska. Niezwykle aromatyczna, pełna smaku wiosennych warzyw. Znajdziecie w niej nie tylko bulwy kalarepy, ale również liście. Nie pozwalajcie na ich usuwanie podczas zakupu. Można z nich wyczarować smaczne frykasy. Żadna kuchnia regionalna nie ma tylu przepisów z oberibą, jak Śląsk. Od wczesnej wiosny do jesieni, przygotowuje się ją. W zupach, gulaszach, faszerowana i pieczona. Zupa z oberiby gotowana jest na bulionie warzywnym lub mięsnym. Często z dodatkiem zasmażki i powinna być gęsta, z dużą ilością koperku i ziemniaków (najlepiej młodych). Kolejny smakołyk ze Śląska i za to kocham ten region
SKŁADNIKI:
– 4 młode kalarepki z liśćmi
– 3 średnie marchewki
– 1 korzeń pietruszki
– ½ główki małego selera
– 5 sporych ziemniaków
– 1 średnia cebula
– 5 ziaren ziela angielskiego
– 2 liście laurowe
– 1 pęczek koperku
– 2 litry bulionu warzywnego
– sól i pieprz do smaku
– 2 łyżki roślinnej śmietanki
WYKONANIE:
– marchewki, pietruszkę, selera i obraną kalarepkę pokroić w średnią kostkę
– w garnku rozgrzać 2-3 łyżki oleju rzepakowego. Włożyć pokrojone warzywa wraz z pokrojoną w piórka cebulą, zielem angielskim i liśćmi laurowymi. Smażyć na średnim ogniu przez kilka minut
– ziemniaki obrać i pokroić w kostkę
– liście kalarepki pokroić w paski (tylko liście, bez łodyżek i twardych nerwów)
– koperek drobno posiekać
– do garnka wlać bulion, dodać ziemniaki, koperek, liście kalarepy, dodać soli do smaku
– gotować aż wszystkie warzywa będą miękkie
– dodać zahartowaną śmietankę, doprawić do smaku solą i pieprzem
Tak
Witam, czy można zamiar bulionem zalać wodą? Bulion sam się zrobi z podsmażonych warzyw wg mnie… Przepis brzmi fantastycznie zamierzam go przetestowac
Kto wie 😉
Błagam zbierz te wszystkie regionalne przepisy i wydaj w formie książki! Ile bym dała, by mieć to w jednym tomie na półce… eh <3
Jako wielbicielka liści wszelakich już wiem, że będzie pysznie. Zupa się właśnie gotuje <3
Przyznam szczerze, że nie używałem jeszcze liści kalarepy, za to samą bulwę lubię, nawet jako przekąskę. Dzięki za przepis, na pewno spróbuję! A Śląsk jest, nomen omen, kopalnią smaków i kulinarnych odkryć – co do tego się zgadzam