CIASTECZKA CIESZYŃSKIE. CZ. 12 – DAKTYLE NADZIEWANE ORZECHAMI

To już 16 rodzaj Ciasteczek Cieszyńskich. Do Bożego Narodzenia jeszcze 2 miesiące, więc jeszcze kilka rodzajów się pojawi. W tym roku postanowiłem zrobić przynajmniej 20, a może i 30 rodzajów. Choć daleko jestem od Śląska Cieszyńskiego, to klimat tego regionu, będzie mi towarzyszył. Różnorodność słodkości cieszyńskich, jest nie do ogarnięcia. Oprócz znanych i opisywanych w książkach, są jeszcze ciasteczka, które każda z gospodyń, ma na wyłączność. Według niektórych źródeł, jest ponad 50 rodzajów ciasteczek. Podejrzewam, że jest ich zdecydowanie więcej.

Kolejna słodkość to daktyle. Nie są one oczywiście owocem narodowym, ale pojawiły się wraz ze spuścizną po zaborze austriackim. Do przepisu najlepsze są te duże, odmiany medjool. Są miękkie, karmelowe w smaku. Te do przepisu, przywiozłem z Barcelony, ale spokojnie możecie je kupić np. w dyskontach lub marketach. Po rozcięciu daktyla i wyjęciu pestki, faszeruje się je masą z orzechów włoskich, rumu, cukru i śmietanki roślinnej. Śmietankę możecie pominąć, a cukier zastąpić np. syropem daktylowym. Całość polewa się rozpuszczoną czekoladą i posypuje płatkami migdałowymi lub kawałkami orzechów. Przed delektowanie, najlepiej słodkości schłodzić. Są bardziej karmelowe w smaku. Uwielbiam takie delicje

SKŁADNIKI:

– 15 dużych daktyli typu medjool
– 1 szklanka orzechów włoskich
– 1 łyżka cukru pudru lub syropu daktylowego
– 1 łyżka dowolnej śmietanki sojowej
– 1 łyżka rumu
– 100 g czekolady ok 70%
– płatki migdałowe lub kawałki orzechów do ozdoby

WYKONANIE:

– daktyle rozciąć, ale nie do końca. Wyjąć pestki
– orzechy zmielić np. malakserem na drobne okruszki
– dodać cukier, rum i śmietankę. Dokładnie wymieszać. Jeśli masa jest zbyt rzadka, dodać więcej orzechów
– pastą nadziać daktyle
– czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Polać wierzch daktyli i ozdobić płatkami migdałowymi lub orzechami
– wstawić do lodówki

Wydrukuj jako PDF