Chłodnikowych propozycji ciąg dalszy. Lubię łamać schematy i stereotypy żywieniowy. Nie oznacza to jednak, że odrzucam znane i domowe potrawy. Czasem je podkręcam innym składnikiem czy zmieniam formę przygotowania. Wiele zależy od tego, co mam w domu czy choćby od pory roku. To składniki rządzą kuchnią.
O chłodnikach pisałem przy okazji okroszki. Te najbardziej znane są na bazie ogórków, rzodkiewki, kopru i buraków. Z dodatkiem jogurtu lub kefiru. Nie twierdzę, że to kiepski skład. Jednak warto czasem coś zmienić. Dodać nowego. Poszukać nieznanych smaków.
Moje zmiany okazały się trafione. Dodatek ogórków małosolnych zamiast zielonych, kalarepy, mięty, bazylii i młodej dymki to strzał w 10. Wyrazisty smak, lekko ostry. Żadna nudna zupa. Idealny na zimno z ziemniakami lub bez. Co można jeszcze dodać? Wszystko zależy od Was.
SKŁADNIKI:
– 500 ml naturalnego jogurtu sojowego
– 1 spory upieczony burak
– 1 kalarepa
– 3 ogórki małosolne
– 5 rzodkiewek
– 2-3 młode dymki
– mały pęczek koperku
– garść liści bazylii
– 10-15 liści mięty
– sól i pieprz do smaku
WYKONANIE:
– buraka, kalarepę, ogórki i rzodkiewki zetrzeć na tarce o dużych oczkach
– koperek, miętę i bazylię drobno posiekać
– wszystkie składniki umieścić w misce. Dodać jogurt, wymieszać. Doprawić solą i pieprzem
– jeśli wolicie mniej gęste chłodniki, to można dodać mleka sojowego
– wstawić do lodówki na kilka godzin
Kiszone lub pominąć i dodać świeże ogórki
Co można dać zamiast małosolnych?