Tak. Oczy Was nie mylą. Po 25 latach od chwili kiedy dowiedziałem się, że jestem uczulony na lecytynę sojową, okazało się, że alergia minęła. Teraz na blogu będą pojawiały się również przepisy z wykorzystaniem mleka sojowego, tofu czy tempeha.
Pierwszy przepis nie jest przypadkiem bo bardzo lubię wszelkie wędzone produkty. Burgery są idealnym przykładem, gdzie można dodać chociażby wędzoną paprykę.
Kotleciory są wyraziste w smaku dzięki tofu, suszonym pomidorom i dużej ilości koperku. Masą wypełniającą jest kasza jaglana i czerwona fasola.
Jak to u mnie bywa lubię drogę na skróty i wszystkie składniki wrzucam do malaksera i po chwili gotowa jest masa. Tym razem nie ma żadnego składnika ziarnistego.
Ostatnio coraz częściej zjadam burgery bez przekładanie ich w buły. Lubię czuć ich smak z niewielką ilością sosu. Tu zastosowałem już u mnie klasyczny sos z tahiny z sokiem cytrynowym.
SKŁADNIKI:
– 1 kostka wędzonego tofu 200 g
– 10 suszonych pomidorów z zalewy
– 1 szklanka ugotowanej czerwonej fasoli
– 1 pęczek koperku
– sól i pieprz do smaku
– pół łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
– pół szklanki suchej kaszy jaglanej
WYKONANIE:
– kaszę jaglaną ugotować na sypko i schłodzić
– do malaksera przełożyć kaszę, pokrojone w kostkę tofu, fasolę, posiekany koperek i kmin
– dokładnie zmiksować i doprawić solą i pieprzem
– masa powinna być gęsta i zwarta
– na papier do pieczenia nakładamy jednakowe ilości masy (ja to robię łyżką do lodów nakładając 2 kulki i spłaszczam widelcem nadając kształt)
– burgery piec 30 minut w 190°C
tyle, ile w przepisie. Pół szklanki
a ile kaszy jaglanej?
wyszły chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku. Też uważam że połączenie tahiny i soku z cytryny jest najlesze! Zrobiłam już drugą Twoją propozycję i naprawdę dziękuję! Zaskakuj nas dalej:)
Yhm, ja też jestem ogromną fanką wszystkiego, co wędzone, w mojej lodówce zawsze jest jakieś wędzone tofu – zwykle polsojowe i tempeh (tempeh service). Kotleciki wyglądają kusząco
sporo mam pomysłów więc będzie co robić
bardzo dobra wiadomość, nie umiem się doczekać wszystkich pysznych inspiracji
uwielbiam wędzone tofu, mogę je jeść nawet bez dodatków, najlepsze na kanapkach jednak te kotleciki od razu skradły moje serce, koniecznie muszę je zrobić