Tak wiem. Znów czekolada. Już niektórzy czytelnicy podejrzewają mnie o to, że nie mogę bez niej żyć. I to prawda Jeśli ją połączę z truskawkami, malinami, wiśniami czy cytrusami to szaleństwa nie ma końca.
Jestem przekonany, że w każdym miesiącu pojawia się coś, co z czekoladą tworzy nierozerwalne partnerstwo. Przyroda wie, co dla niej najlepsze i co dobre dla mnie. Najlepiej, kiedy czekolada jest gorzka. Wtedy w towarzystwie lekko kwaskowych owoców jest niesamowita.
Nazwa tarty jest taka, ponieważ maliny mamy nie tylko na górze, ale również w ciemnej masie. Zmiksowane owoce podgrzane świetnie rozpuszczają czekoladę. Podobnie działają inne musy owocowe. Smak takiego wypełnienia jest niesamowity.
SKŁADNIKI:
Na spód (forma o wymiarach 10 na 35 cm, najlepiej z wyjmowanym dnem)
– 1 szklanka wiórków kokosowych
– 1 szklanka pestek słonecznika
– 1 średni dojrzały banan
– 1-2 łyżki syropu z agawy, klonowego lub daktylowego
Na masę:
– 2 szklanki malin + do przybrania (ilość zależy, jaką formę wybierzecie)
– 2 czekolady 70% po 100 g
– 2-3 łyżki syropu z agawy, klonowego lub daktylowego (ilość zależy od słodkości malin)
WYKONANIE:
Spód:
– wiórki i słonecznik zmielić na drobne okruszki np. malakserem. Dodać pokrojonego w plastry banana i syrop i zmiksować lub wymieszać rękoma. Powinna powstać lepiąca się, gliniasta masa
– boki i dno formy wylepić masą (można pomóc sobie wilgotnymi dłońmi)
Masa:
– maliny dokładnie zmiksować blenderem. Dodać syrop i podgrzać prawię do wrzenia. Następnie dodać połamane czekolady i wymieszać do jej rozpuszczenia
– masę wylać na spód. Udekorować malinami i ewentualnie listkami mięty
– wstawić na kilka godzin do zamrażarki a następnie do lodówki
zawsze można wcinać tarty na rowerku stacjonarnym 😉
Pozdrawiam
Żebyś wiedział, że szaleję z Twoimi tartami;) Kocham czekoladę miłością dozgonną, a taka tarta jest genialnym sposobem na pyszny deser z jej udziałem! Obawiam się tylko, że jak zacznę wypróbowywać Twoje przepisy z działu słodkości, to na wiosnę będę musiała wymienić garderobę, hihihih 😛 Ale (w razie czego) będę się tym martwić później 😉 Pozdrawiam Cię Weganonie serdecznie
Widzę, że szalejesz z tartami. I dobrze smacznego
Pawle, zrobiłam w ubiegłym tygodniu tę tartę, pominęłam tylko słodzidło w spodzie i masie . O ranyyyy, to było „niebo w gębie” :))) Dziś robiąc tartę, z braku malin do masy dodałam jagody (miałam mrożone, więc podgrzałam je aż się rozmroziły i dopiero zblendowałam). Na masie ułożyłam wydrylowane odsączone wiśnie (robię takie na zimę we własnym soku). Też była pyszna! Była, bo już nie ma ani okruszka ;))) Przymierzam się teraz do tarty czekoladowo-cytrynowej z miętą, takie zestawienie smaków musi być wyborne!
będą idealne
Co myślisz o borówkach zamiast malin?
Była niezbędna
A ja zrobiłam z gruszek i dałam jedną czekoladę ponieważ masa nie chciała zagęstnieć całość ułożyłam warstwowo do pucharów i wyszedł super deser. Pewnie ta druga czekolada była niezbędna?
wyjdzie bez problemu
Dzisiaj robię tę tartę, aczkolwiek zamiast malin, których nie udało mi się zdobyć, użyje truskawek – mam nadzieję, że wyjdzie równie smakowicie jak Twoje dzieło 😉
Ogromnie podoba mi się ten przepis przez swoją małą liczbę składników. A i akurat krzaczki moich malin nie są duże to może na tę tartę mi starczy.
dla mnie są za słodkie do tego ciasta. Bardziej pasują wiśnie
Czereśnie zamiast malin będą pasowały?
raz na ruski rok można zaszaleć
bomba- smakowo i kaloryczna:) yummmmmy!