Kuchnia meksykańska, to bogactwo wspaniałych składników i dań. Pełne są kukurydzy, awokado, ostrych papryk, kolendry, limonki, czerwonej i czarnej fasoli czy czekolady.
Pamiętam jak ładnych parę lat temu, czytałem wywiad z żoną Sławomira Mrożka, Panią Susaną Osorio.
Opowiadała o robieniu tortilli, pieczonych, ostrych paprykach i pradawnych obrzędach przygotowania dań z ludzi. Tak. Z ludzi i to koniecznie z kukurydzą. Moja wyobraźnia spłatała mi figla i nie mogłem przestać myśleć o tym jak gotowano ludzi w kotłach.
Ale wracamy do przyjemniejszych rzeczy. Ten wywiad spowodował, że pierwszy raz spróbowałem zrobić coś na modłę meksykańską. Nie byłem oryginalny. Przygotowałem naleśniki po meksykańsku. Pamiętam jak zniknęły w mgnieniu oka. Nikt nie chciał mi uwierzyć, że nie ma w nich mięsa mielonego. Dlaczego? Bo kuchnia meksykańska, to bogactwo przypraw, które potrafią zdziałać cuda. Mięso idealnie imituje zmielona soczewica. Jej smak idealnie się nadaje do tej potrawy.
Naleśniki wykonałem z mąki kukurydzianej i pszennej. Bez mleka roślinnego. Tylko na bazie wody. W tym przypadku użyłem suszonych i mrożonych warzyw. Można iść też na skróty i skorzystać z puszkowych alternatyw.
Odpowiednio doprawione nadzienie ze strączkami i kukurydzą, zawinięte w placki. Do tego aromatyczny sos pomidorowy na wierzch. Do pieca i gotowe.
Obowiązkowo na wierzch kilka kropel soku z limonki i posiekana natka kolendry.
Gorący Meksyk w zimnej Polsce 🙂
SKŁADNIKI:
Na naleśniki:
– szklanka mąki pszennej
– szklanka mąki kukurydzianej
– odrobina kurkumy
– płaska łyżeczka soli
– woda
– 2 łyżki oleju
Na nadzienie:
– szklanka suchej zielonej lub brązowej soczewicy
– pół szklanki czerwonej lub czarnej suszonej fasoli
– szklanka zielonego mrożonego groszku
– 1 czerwona średnia cebula
– szklaka mrożonych ziaren kukurydzy
– szklanka gęstego przecieru pomidorowego
– 1 pęczek kolendry lub natki pietruszki
– 1 łyżeczka mielonych nasion kolendry
– 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki wędzonej
– łyżeczka suszonego tymianku
– 1 starty ząbek czosnku
– łyżeczka suszonego oregano
– łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
– sól i pieprz do smaku
Na sos:
– szklanka gęstego przecieru pomidorowego
– 1 łyżka octu balsamicznego
– sól, pieprz i cukier do smaku
– pół łyżeczki wędzonej papryki
WYKONANIE:
Naleśniki:
– wszystkie składniki na ciasto dokładnie zmiksować (powinno mieć konsystencję jak na normalne naleśniki)
– smażyć z obu stron
Nadzienie:
– fasolę namoczyć kilka godzin i ugotować do miękkości
– soczewicę ugotować, odcedzić i zmielić
– zielony groszek i kukurydzę gotować 5 minut i zanurzyć w zimnej wodzie (nie straci koloru)
– czerwoną cebulę pokroić drobno i zeszklić, dodać zmieloną soczewicę, czosnek i wszystkie przyprawy. Chwilę jeszcze podsmażyć
– dodać przecier pomidorowy i chwilę pogotować
– dodać pozostałe składniki i doprawić solą i pieprzem
Sos:
– wszystkie składniki umieścić w garnku i gotować na małym ogniu ok. 5 minut
– doprawić solą, pieprzem i cukrem
– na naleśnikach rozsmarować nadzienie, ułożyć je w naczyniu, polać sosem i piec 20 minut w 180 stopniach
– posypać posiekaną natką
Ale wyglądają – prosto z reklamy !
Zależy od średnicy patelni i grubości naleśników
Wyglądają świetnie i smakują na pewno też 🙂 ile naleśników wychodzi z tych proporcji?
Zrobiłam dzisiaj na obiad, są fantastyczne! Farsz jest mega smaczny. Na pewno przygotuję je jeszcze wiele razy 🙂 Pozdrawiam
Dzisiaj zrobiłem to na obiad. Dzieciaki były zachwycone. Żona też. Rewelacja 🙂
Dzisiaj zrobiłem to na obiad. Dzieciaki były zachwycone. Żona też. Rewelacja 🙂
mmm… az slinka leci… ale prosze o pomoc – jaka maka bezglutenowa moge zastapic make pszenna aby nalesniki sie nie rozpadly?
mmm… az slinka leci… ale prosze o pomoc – jaka maka bezglutenowa moge zastapic make pszenna aby nalesniki sie nie rozpadly?
te naleśniki, to wegański smak Meksyku. Znalazła się tam esencja tego kraju 🙂
koniecznie 🙂
Moje smaki! 🙂
nigdy nie próbowałam typowo meksykańskiej kuchni, oprócz tam jakiś najprostszych dań z fasolką z dzieciństwa, które przygotowywała mama… jako, ze uwielbiam naleśniki (szczególnie w soboty na obiad <3) to muszę je kiedyś podać! bardzo podoba mi się kompozycja składników w nadzieniu, na pewno smakują wyjątkowo! 🙂
bedzie jedzone :). pawel