
Jeśli znacie i lubicie bieszczadzkie fuczki, to również pokochacie szandorki. Pochodzą również z Podkarpacia, ale z okolic Jasła (głównie z gminy Dębowiec). To również placki z dodatkiem kiszonej kapusty i ciasta naleśnikowego, ale przygotowywane inaczej. Fuczki robi się z kapusty kiszonej gotowanej lub surowej. Szandorki są z kapusty kiszonej smażonej lub kapusty słodkiej podpiekanej w piekarniku. Skąd taka nazwa placków? Szandor w gwarze okolic Jasła, to twarda i niewyrośnięta lub niezawiązująca dużej główki kapusta. Ponieważ ziemie nie są najwyższej klasy, szandory występowały w tych okolicach w dużej ilości. By nie marnować również takiej formy kapusty, siekano ją i kiszono lub pozostawiano na polach dla biedniejszych mieszkańców wsi. Szandor to kapusta drugiej kategorii o bardzo twardej strukturze. Dla uzyskania lepszej konsystencji, pozostawiano ją do przemrożenia lub opiekano w piecach chlebowych. Ukiszone szandory wykorzystywano do smażenia szandorków. Wcześniej kiszoną kapustę należało smażyć na tłuszczu ponad godziną, a następnie łączono ją z gęstym ciastem naleśnikowym. Ciasto doprawia się solą i pieprzem, ale ja uwielbiam dodatek mielonego kminku w potrawach z kapusty, dlatego go dodałem. Szandorki podaje się ze śmietaną lub cukrem.

SKŁADNIKI:
– ½ kg kiszonej kapusty
– 200 g mąki pszennej uniwersalnej
– 300 g niesłodzonego mleka roślinnego (sojowe, owsiane)
– sól i pieprz do smaku
– ½ łyżeczki mielonego kminku (opcjonalnie)
– olej do smażenia
WYKONANIE:
– kapustę odcisnąć z soku i drobno posiekać
– przenieść na patelnie z rozgrzanym olejem i smażyć około 5 minut na średnim ogniu. Często mieszać. Odstawić do wystygnięcia
– wymieszać w misce mąkę i mlekiem, solą, pieprzem i kminkiem. Dodać kapustę i dokładnie wymieszać
– smażyć placki na rumiano z obu stron na oleju




