Czy są jeszcze sklepy, które nie mają hummusu? Pewnie nieliczne. W życiu nie przypuszczałem, że dożyję takich czasów. Oczywiście są różnej, jakości. Cieszy mnie jednak, że jest tak popularny. Traktuje go dwojako. Jako smarowidło do pieczywa i maczankę do warzyw.
Na blogu znajdziecie niezliczone rodzaje tego klasyka. Różnią się smakiem i kolorem. Ciągle poszukuje nowych rozwiązań. Co sezon to coś nowego. Pożywny, pełen białka i dobrego tłuszczu sezamowego. Samo zdrowie.
Czasem bywa, że ilość ugotowanej ciecierzycy mnie przerasta. Postanowiłem ją przerobić na pasztet hummusowy. Pukam się w głowę i zastanawiam. Czumu tego nie wymyśliłem wcześniej. To mój najlepszy pasztet. By nie był zbyt suchy, dodałem kaszę jaglaną. Tak, wiem. To nie jest typowy składnik tego zestawu
SKŁADNIKI:
– 3 szklanki ugotowanej ciecierzycy
– 5 łyżek tahiny
– ½ szklanka suchej kaszy jaglanej
– 2 starte ząbki czosnku
– sok z połowy cytryny
– sól do smaku
– 1 spora cebula
– 5 ziaren ziela angielskiego
– 1 łyżeczka tymianku
– 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
– 1 łyżeczka mielonej kolendry
WYKONANIE:
– cebulę pokroić w kostkę i wraz z tymiankiem i zielem udusić na miękko. Wyjąć ziele
– kasze ugotować i wystudzić
– wszystkie składniki dokładnie zmiksować na gładko blenderem lub malakserem
– foremkę o wymiarach około 10 na 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia
– wyłożyć masę. Piec 50 minut w 190°C
– wystudzić dobrze przed krojeniem
Uwielbiam hummus i wszystko co z nim związane, więc nie moge sie doczekać kiedy to wypróbuje