MAKARON DYNIOWY Z ZIOŁAMI
weganon 30 sierpnia 2016

DSC_0026

Pamiętam z dawnych lat, kiedy w każdą niedzielę robiło się makarony do rosołu lub pomidorowej. Wielkie płachty ciasta były układane na lnianych obrusach a później cięte w paski. Taki makaron nie ma sobie równych.

Żółty kolor zawdzięczał żółtkom. Z widomych przyczyn teraz to niemożliwe. Zazwyczaj do mąki dodaję kurkumy lub curry. Oprócz koloru jest jeszcze smak. Najlepsze makarony wychodzą mi z mąki orkiszowej (te do szybkiego zużycia) lub z dodatkiem semoliny do wysuszenia.

Kiedy ostatnio robiłem dyniowe ciasto drożdżowe zauważyłem, że nadaje on ładnego koloru. W ten sposób powstało ciasto na kluski. By miało fajny wygląd i wyjątkowy smak dodałem zioła. Sprasowane między dwa placki tworzą witraż. Tak przygotowane taśmy można ciąć w dowolne kształty. Wstążki, kokardki czy płaty na lazanie. Najlepszy jest jednak w formie niewielkich tasiemek razem z wegańskim rosołem :)

DSC_0050

SKŁADNIKI:

– 1 szklanka puree z dyni
– 2 szklanki jasnej mąki orkiszowej
– łyżeczka soli
– ewentualnie woda
– listki dowolnych ziół (lubczyk, natka pietruszki, kolendra, tymianek, koperek i inne)

WYKONANIE:

– dynię (najlepsza o intensywnym kolorze np. Hokkaido lub piżmowa), umyć i pokroić w średnią kostkę. Piec w 180 stopniach do miękkości. Wystudzić. Zmiksować na gładko i zużyć 1 szklankę. Resztę zamrozić do innych przepisów
– mąkę wymieszać z solą i dodać dynię
– zagniatać kilka minut. W zależności od wilgotności miąższu będzie trzeba dodać wody lub mąki. Ciasto powinno być elastyczne, ale lekko twarde. Zawinąć w folię spożywczą i odstawić na 30 minut
– wałkować cienko a następnie układać listki dowolnych ziół. Nakładać na wierzch drugi placek i ponownie wałkować. Kroić w dowolne kształty

DSC_0003

DSC_0023

DSC_0021

DSC_0011

DSC_0004

– makaron można suszyć lub gotować 2-3 minuty we wrzątku

DSC_0040

DSC_0037

12 Komentarze

  1. Tak mniej więcej 10 opakowań suszonego makaronu zamawiają znajomi co miesiąc, więc mam co robić :)

  2. tak mnie kusisz tymi dyniami, że nie dosyć, że będę zajadać tutejsze, to jeszcze Mama posyła mi polskie Hokkaido <3
    przepiękny ten makaron! powinieneś takie sprzedawać 😀

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *