
To już 20 rodzaj ciasteczek cieszyńskich na blogu. Jak co roku, wstawiam kolejne i będzie ich jeszcze więcej. Uwielbiam tradycję małych słodkości Śląska Cieszyńskiego i za każdym razem, kiedy jestem w Cieszynie, obowiązkowo odwiedzam sklep z foremkami po stronie czeskiej. Zaopatruje się w foremki do wykrawania i wylepiania ciasteczek. Również zakupuje przystawki do maszynki, by można było wyciskać kruche słodkości. Ciastka z maszynki to klasyka naszej kuchni. Również na terenach Beskidu Cieszyńskiego, wypieka się małe ciasteczka z maszynki, które skleja się powidłami, roztopioną czekoladą lub dżemem malinowym. Dodatkowo jeden z końców ciasteczek, zanurza się w roztopionej czekoladzie. Nadzienie sprawia, że ciastka po pewnym czasie z kruchych, stają się tak miękkie, że rozpływają się ustach. Jeżeli nie macie maszynki, to ciasto można wycisnąć przez rękaw cukierniczy zakończony płaską tylką. Do wypieku najlepiej jest połączyć mąkę pszenną uniwersalną z krupczatką. Ciastka są idealnie kruche po upieczeniu. Jeśli chodzi o powidła do przełożenia, najlepiej użyć gęstych i by były świąteczne, dodać do nich trochę przyprawy piernikowej. Pieczenia, czas start.

SKŁADNIKI:
– 300 g mąki pszennej typ 480
– 300 g mąki pszennej krupczatki
– 250 g margaryny
– 150 g cukru pudru
– 3 łyżki roślinnej śmietany (użyłem 18% Plantona)
– 1 łyżeczka ekstraktu cytrynowego (opcjonalnie)
– powidła do przełożenia
– czekolada około 70%
WYKONANIE:
– wymieszać obie mąki
– miękką margarynę zmiksować ze śmietanką, cukrem pudrem i ekstraktem. Dodać mąki i zagnieść jednolite ciasto, które nie powinno się kleić do dłoni
– ciasto wstawić na godzinę do lodówki
– wyciskać ciastka z maszynki i ciąć na wielkość około 2 – 3 cm
– układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia
– piec około 8 minut w 170°C (mają być lekko brązowe). Grzanie góra/dół, środkowa półka
– wyjąć z piekarnika i wystudzić. Następnie sklejać powidłami i maczać w roztopionej czekoladzie. Układać na papierze do pieczenia i czekać aż będzie stała




