BOJKOWSKA FASOLA Z GRZYBAMI
weganon 5 sierpnia 2023

DSC_0004

Moje urlopy zawsze spędzam tak, by oprócz  odpoczynku, poznawać kulturę i kuchnię danego regionu. Tak też było w tym roku, kiedy odwiedzałem Bieszczady. Prócz pięknych widoków, zgłębiałem kuchnię Łemków i Bojków. Dziś będzie o tych drugich. Powojenne losy tej grupy etnicznej są tragiczne. Większość ludności zmuszono do migracji poza naszą wschodnią granicę, a niewielką część rozproszono po całej Polsce w ramach Akcji „Wisła”. Niewiele osób powróciło w Bieszczady. Ci, którzy znów osiedlili swoje dawne tereny, starają się przywracać pamięć, kulturę i również kuchnię Bojków. Przed II wojną Bojkowie zamieszkiwali obecne tereny Bieszczad. Od zachodu graniczyli z Łemkami, od wschodu z Hucułami, a od południa z ludnością mieszaną i Dolinianami. Obecnie największe skupisko Bojków jest w obwodzie lwowskim, zakarpackim i iwanofrankowskim. Dziś takie miejscowości, jak Lutowiska, Czarna, Baligród czy Cisna, mają ślady kultury Bojkowskiej. Jak żyli i jakie wspaniałości tworzyła ta grupa, można obejrzeć w Muzeum Kultury Duchowej i Materialnej Bojków w Myczkowie niedaleko Polańczyka. Wspaniałe muzeum przybliża życie codzienne tej grupy etnicznej.

2

Powróćmy jednak do kuchni. Pierwszy raz styczność z kuchnią bojkowską miałem kilka lat temu na Finale Naszego Kulinarnego Dziedzictwa – Smaki Regionów dla Podkarpacia. Prezentowano na nim zwycięski napój Bojkowski, o którym będę na blogu jeszcze pisał. Jaka była kuchnia przedwojennych Bojków? Nie była wyszukana, ponieważ ziemie na których żyli, nie były urodzajne. Tereny górskie i podgórskie rządzą się prawami klimatu, nieurodzajnej gleby i położenia. W zbożach królował owies i żyto. Z roślin okopowych zdecydowanie ziemniaki, buraki, marchew. Powszechna była kapusta, dynia. Zbierano grzyby i owoce leśne oraz dzikie zioła. Jadłospis codzienny składał się z gęstych zup i polewek (kisełycia, czyr, rosolanke, szuch, ochłap ), gotowanych warzyw okraszanych smalcem lub olejami. Mięsa nie było wiele. Z produktów pochodzenia zwierzęcego królowały przetwory mleczne. Pieczywo wypiekano z maki żytniej i owsianej w formie chlebów czy placków (oszczypki, świąteczny kreczun, palanycia, opalanek, smuk). Mąka owsiana i żytnia była podstawą. Robiono z niej bobalki, zatirkę, hałuszki czy styrankę. Powszechna była kasza jaglana i kukurydziana. Jeśli chodzi o warzywa strączkowe, gównie uprawiano fasolę, groch i bób. Dziś będzie o fasoli. Bez problemu rosła na podgórskich glebach. Idealnie się przechowywała po wysuszeniu, stąd jej powszechność w kuchni bojkowskiej. Robiono z niej rosolankę, dodawano do barszczów, fasolenkę. Łączono ją z kaszami, warzywami okopowymi czy grzybami. Ten ostatni zestaw jest prezentowany w tym przepisie. Połączenie grzybów z fasolą, marchewką, cebulą, czosnkiem i śmietaną jest niewyszukane, ale smak zniewala. Jeśli użyjecie dużej fasoli tycznej z Podkarpacia, jaką jest fasola wrzawska, to efekt murowany. Odwiedzajcie miejsca związane z Bojkami i Łemkami i poznawajcie ich kulturę i kuchnię. Ja na blogu będę powracał do kuchni Bieszczad, bo jest wyjątkowa, prosta, sezonowa i większości wegańska i wegetariańska.

DSC_0020

SKŁADNIKI:

– 300 g dużej fasoli typu Jaś (użyłem wrzawskiej) + 1 łyżka sody + 1 litr zimniej wody
– 300 g grzybów świeżych lub mrożonych (najlepsze będą leśne, ale pieczarki czy boczniaki też dadzą radę)
– 1 duża cebula
– 2 średnie marchewki
– 4 ząbki czosnku
– 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
– 3 łyżki oleju słonecznikowego lub rzepakowego
– 3 łyżki roślinnej śmietanki (użyłem 18% PLANTONA)
– sól i pieprz do smaku

WYKONANIE:

– fasolę namoczyć w wodzie z sodą przez 10-12 godzin. Wylać wodę, dokładnie przepłukać. Włożyć do garnka, zalać 2 litrami wody z dodatkiem sporej szczypty soli. Gotować na małym ogniu do miękkości (około godzinę). Odcedzić, a płyn pozostawić do zupy
– grzyby duże pokroić w mniejsze kawałki. Przełożyć do garnka, wlać 1 litr wody i dodać szczyptę soli. Gotować na małym ogniu przez godzinę, odcedzić, a płyn pozostawić do zupy
– marchew zetrzeć na tarce na dużych otworach, a cebulę w drobna kostkę. Smażyć je na rozgrzanym oleju na średnim ogniu przez 10 minut. Wyłączyć grzanie i dodać przeciśnięty przez praskę czosnek
– do patelni z cebula, marchwią i czosnkiem dodać fasole, grzyby, śmietankę natkę pietruszki, sól i pieprz do smaku. Wymieszać delikatnie i podgrzać. Podawać np. z pieczywem

DSC_0002

DSC_0012

DSC_0014

4 Komentarze

  1. jest przepyszna, bardzo dziękuję :)))))), zrobiłam z pieczarkami. przygotowywałam fasole, a potem cebule zeszkliłam i dodałam do niej świeże pieczarki, dusiłam na dużym ogniu, potem do tego marchewkę, podsmażałam, a na koniec króciutko na patelnie czosnek i jogurt i to wszystko do fasoli, która się gotował…..baaaardzo mi smakuje, jeszcze raz dziękuję :)))))

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *