PIECZONE FRYTKI Z BULW I KORZENI Z ZIOŁOWYM SOSEM
weganon 6 czerwca 2015

Młode warzywa, to nie tylko sałatki, zupy i duszone. Idealnie nadają się do pieczenia. Pokrojone w słupki stanowią idealną zakąskę do filmu, wegańskiego piwa czy grillowanych burgerów.
Inwencja twórcza nie ma granic. W zasadzie każdy rodzaj bulwy czy korzenia idealnie się nadaje.
Polskie warzywa są najlepsze. Lubie jednak poznawać smaki egzotyczne. Czasem wpadają mi w ręce rośliny, o których nie miałem pojęcia, że istnieją.
Dziś miałem okazję kupić kolokazję jadalną, zwaną też jako taro. Ten włochaty ziemniak jest bardzo skrobiowym warzywem. Po przecięciu staje się lekko śluzowaty. Jest słodkawy w smaku i idealnie nadaje się do pieczenia czy wszelkich zup.
Moje frytki wykonałem z młodych ziemniaków, kalarepy, taro, marchewki pomarańczowej i fioletowej i batatów.
Warzywa zamarynowałem w oleju słonecznikowym z dodatkiem suszonego oregano, mielonej kolendry i cynamonu.
Idealnie do tych frytek pasuje ziołowy sos na bazie nerkowców i sezamu z dodatkiem czosnku, bazylii i kopru.


SKŁADNIKI:

– 1 spory batat
– 5 średnich młodych ziemniaków
– 1 spora kalarepka
– 4 taro
– 4 młode marchewki pomarańczowe
– 2 marchewki fioletowe

Na marynatę:
– 5 łyżek oleju słonecznikowego lub rzepakowego
– łyżka suszonego oregano
– sól, pieprz do smaku
– łyżeczka cynamonu
– łyżeczka mielonej kolendry

Na sos:
– pół szklanki namoczonych godzinę w wodzie nerkowców
– pół szklanki sezamu
– 1 spory ząbek czosnku
– 10 listków bazylii
– 2 łyżki posiekanego koperku
– 3/4 szklanki wody
– sól i pieprz do smaku


WYKONANIE:

– taro obrać ze skórki, resztę warzyw umyć dokładnie i pokroić w słupki lub półksiężyce 

– w misce wymieszać składniki marynaty i obtoczyć w nich warzywa. Ostawić na godzinę
– warzywa piec godzinę w 210°C
– nerkowce, sezam, czosnek, koperek, bazylię i wodę dokładnie zmiksować
– doprawić solą i pieprzem
– warzywa polać sosem i posiekaną natką, kolendrą lub koperkiem


4 Komentarze

  1. Ostatnimi czasy mój ulubiony obiad, mogłabym sie nimi non stop zajadać 😀 a sos na pewno wypróbuje, bo swoje głownie z tahini zajadałam 😉

  2. Nie dosc, ze nie slyszalam nigdy o taro, to w zyciu nie jadlam tez fioletowej marchewki :) Gdy tylko trafia mi takie cuda w rece, to juz bede wiedziala co z nimi zrobic :)

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *