PONADREGIONALNY SYROP Z KWIATÓW DZIKIEGO BZU
weganon 6 czerwca 2019

DSC_0092

Kuchnia regionalna, to nie tylko potrawy, produkty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, mleko i jego przetwory czy różnego rodzaju tłuszcze. To również przeróżne napoje. Zaliczają się do nich: piwa, nalewki, soki czy syropy. W każdym regionie, znajdziecie wyjątkowe napitki. Piwa i nalewki, są najliczniejsze. Jednak to owocowe czy ziołowe soki i syropy, są często wizytówkami danych regionów.

Podczas moich pobytów na Festiwalach Smaku, zawsze na straganach, można znaleźć małe buteleczki. Wypełnione są złocistą cieczą. Z daleka wiadomo, że to syrop z kwiatów dzikiego bzu. Nie będę się rozpisywał na temat bzu. Napisałem jakiś czas temu post, w którym jest wszystko o nim. Właściwości zdrowotne i zastosowania kulinarne (DZIKI BEZ CZARNY). Jakość tych syropów jest różna. Niektóre są niczym innym, jak tylko bezsmakowym ulepem. Inne urzekają smakiem i aromatem. Przeglądając regiony, znalazłem kilka, które mają w swojej ofercie syrop z bzu. Pomorskie ma sok z kwiatów czarnego bzu. Śląsk może pochwalić się musującym napojem z kwiatów czarnego bzu. Natomiast Wielkopolska, napojem z hyćki (hyczki). To tradycyjne napoje, które mają swoją pozycję, wśród regionalnych smakołyków.

Każdy z przygotowujących syrop czy napój, ma swoją metodę wykonania. Jedni zalewają kwiaty w słojach, gorącym syropem cukrowym. Inni przestudzonym. Zalecenia są by tak przygotowane napary, stały 2-3 dni w chłodzie, ale również są wersje, że na słońcu. Ja mam swoją wersję, która się sprawdza od lat. Zalewam kwiaty i plastry cytryny w słoju, gorącym syropem. Trzymam 2 dni w temperaturze pokojowej. Zlewam do butelek i trzymam w chłodzie. Jeśli przygotowujecie syrop do bieżącego wykorzystania, można słodzić czymkolwiek. Jeśli na zimowe przetwory, to tylko cukrem. Cukier w syropach, działa jak konserwant. Ilość jego powinna być około 60%. Nie jest to mało, ale to jedyna metoda, by syrop nam nie sfermentował lub zapleśniał. Taki produkt rozcieńcza się wodą. Najlepiej zimną i gazowaną. Idealnie na panujące upały :)

DSC_0114

SKŁADNIKI:

– około 50 baldachów kwiatów dzikiego bzu
– 3 litry wody
– 2 kg cukru
– 4 spore, niewoskowane cytryny

WYKONANIE:

– kwiaty zbieramy z dala od dróg, w słoneczny i suchy dzień, układamy delikatnie w koszyku, nie zbieramy wszystkich z jednego krzewu
– kwiaty układamy jedną warstwą na płótnie lub gazetach, na 30 minut. To czas potrzebny, by z kwiatów wyszły wszelkie owady
– kwiatów nie myjemy, bo pozbawiamy w ten sposób je, cennego pyłku
– odcinamy maksymalnie zielone łodyżki (nadają syropowi, gorzkiego smaku)
– układamy warstwami kwiaty i plastry cytryny na lekki ucisk
– do wody wsypujemy cukier i zagotowujemy
– gorącym syropem, zalewamy kwiaty w słoikach (polecam użyć jednego 3 litrowego lub 2-3 mniejszych)
– mieszamy kwiaty widelcem. Odstawiamy na 2 dni w temperaturze pokojowej. W między czasie zamieszać zawartość słoika, 2-3 razy
– po 2 dniach, układamy na durszlaku gazę, durszlak ustawiamy nad garnkiem. Wylewamy zawartość słoika. Pozostałość na gazie, dokładnie wyciskamy do garnka
– zawartość garnka zagotować
– gorący syrop wlewać do butelek z kapslem lub słoiczków i natychmiast zamykać
– odstawić do wystygnięcia
– przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu
– syrop rozcieńczać wodą, polewać lody i desery

DSC_0116

DSC_0109

DSC_0119

5 Komentarze

  1. Czy słoiki z gorącym syropem i baldachami zamykamy czy przykrywamy gazą? Pozdrawiam i dziękuję

  2. Czekam na zupełne rozkwitniecie baldachow i do dzieła ten syrop jest pyszny, a nalewka na kwiatach to już w ogóle choć trzeba być amatorem tego smaku.

  3. Gdzie można dostać niewoskowane cytryny? A woskowane – sparzone i umyte mogłyby być?

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *