Są potrawy, które przywołują wspomnienia, które uwielbiamy, za którymi tęsknimy. Wiele z nich odchodzi w zapomnienie, kiedy zmieniamy swój styl życia, a dokładniej sposób odżywiania. Wtedy chętnie sięgnęlibyśmy po coś, co pamiętamy, szczególnie z lat dzieciństwa. Często są to domowe obiady u mamy lub babci. Niedzielne biesiadowania. Jakie są dla Was takie potrawy? W moim przypadku jest ich kilka.
Wielokrotnie dostaję od Was wiadomości z pytaniem, „co podać Nie mięsnego, a przypominające mięso, a smakowało tym, którzy go jedzą”. Zawsze odpowiadam, że przede wszystkim roślinne pasztety, wszelkie mielone z marchewką i groszkiem. Steki sojowe z mizerią. Świetnie doprawione flaki. Pyzy i pierogi z soczewicą. Taki dań jest wiele. Jednym z nich są wegańskie „bitki”. Te mięsne podawane na niedzielne obiady z buraczkami, kaszą, kiszonym ogórkiem czy surówką z kiszonej kapusty. Czy można zrobić wersje roślinną? O, tak. Małe steki sojowe, idealnie się do tego nadają. Podane w gęstym, ciemnym sosie grzybowym. Są przepyszne i szybkie w zrobieniu. Spokojnie możecie podać współbiesiadnikom i nie zauważycie grymasu niezadowolenia
SKŁADNIKI:
– 100 g małych kotletów sojowych
– 1 litr gorącej wody
– 2 łyżki ciemnego sosu sojowego lub tamari
– 1 łyżeczka soli
– ½ łyżeczka pieprzu
– 1 duża cebula
– 5 średnich pieczarek
– 1 łyżka majeranku
– kilka suszonych grzybów
– 1 łyżka mąki ziemniaczanej
WYKONANIE:
– do wody wlać sos sojowy, sól i pieprz. Włożyć kotlety i moczyć 30 minut
– w tym czasie podsmażyć na dużej i głębokiej patelni, drobno pokrojoną cebulę, pieczarki i pokruszone, suszone grzyby
– wyjąć kotlety z zalewy, włożyć do cebuli i grzybów. Zalać połową płynu, w której się moczyły
– dusić aż płyn ulegnie redukcji do około połowy. Dodać majeranek oraz mąkę. Dokładnie wymieszać. Powinien powstać gęsty i aromatyczny sos. Gdyby był zbyt gęsty, to wlać jeszcze trochę płynu z moczenia
– doprawić ewentualnie do smaku solą i pieprzem
Ja użyłem podgrzybków, bo najbardziej mi smakowo odpowiadają
Jakie grzyby byly uzywane?jakas szczegolna marka?
Zdecydowanie tak. Proszę tylko więcej sosu zrobić
Czy to danie nadaje się, żeby odgrzać je następnego dnia? Chcę je podać na bożonarodzeniowy obiad, a nie mam ochoty stać przy garach
Nie ma potrzeby
Czy kotlety po wyjęciu z zalewy mam odcisnąć z płynu,przed wrzuceniem na patelnię?
Wspaniale Bardzo się cieszę, że smakowały
Bitki wyszły idealnie i faktycznie kolor w dużej mierze zależy od sosu sojowego( moje wyszły pieknie ciemne, ale też sosu sojowego ciemnego dałam wiecej) i robiłam na samych grzybach, których mam zapas w zamrażarce. Chciałam zrobić zdjęcie, ale wszystko zostało tak szybko pochłonięte, że nastepnym razem się pochwale. U mnie na sante się udały tylko krócej namaczałam. Mąż aż kolegów obdzwaniał chwaląc się jaki pyszny objad jadł więc bardzo dziękuję za przepis.
Życzę samych pysznych obiadów
Jako że mam dylemat co dziś na objad, będą 2 różne z Twoich przepisów i dziś spróbuje zrobić owe bitki( bywa że i 3 różne robie bo każdy ma na coś innego ochote). Zazdroszcze Ci tego pięknego talerza
Niestety, ale Sante bardzo się pogorszyły. Nie używam ich już od dawna.
Używam Bona Vita
Po 30 minutach moczenia kotlety rozwaliły się na kawałeczki i zostałem z papką zamiast obiadu. Użyłem kotletów Sante.
Wszystko zależy od rodzaju sosu sojowego
mi też nie wyszły takie ciemne, ale ten smak…..mmmm jakie to pyszne <3 dzięki za inspirację, zawsze te kotlety omijałam szerokim łukiem 😀
Wszystko zależy od koloru sosu sojowego i również grzybów. Ja używałem podgrzybków i opienkow
Witaj, robiłam już dwa razy, są pyszne, niestety moje nie wychodzą tak ciemne jak Twoje. Robiłam ściśle wg Twojego przepisu
Cudo. Jak domowy babciny obiad. A bitek to ja baaaardzo dawno nie jadłam :).