ŚLĄSKIE MAKÓWKI
weganon 12 grudnia 2021

DSC_0126

Są dwa desery wigilijne, których nie spotkacie nigdzie indziej niż na Śląsku. Są obowiązkowymi pięcioma daniami wigilijnymi. To moczka i makówki. Przyznam, że nigdy ich nie jadłem, bo nie miałem okazji. W tym roku postanowiłem je przygotować. Są niesamowite w smaku, a jednocześnie bardzo proste do wykonania. Czym są makówki? To przekładane kromki pieczywa masą makową z bakaliami i zalane gorącym mlekiem. Sposobów przygotowania makówek jest tyle, ile gospodyń. Tradycja ich przygotowania ma już ponad 150 lat.

Jeśli chodzi o pieczywo, to używa się bułki pszennej, chałki, sucharków (na Śląsku Cieszyńskim), a nawet strucli czy kołacza. Na Śląsku Opolskim mak najczęściej mieli się na sucho i dopiero w misce zalewa się gorącym mlekiem. Górny Śląsk zazwyczaj gotuje mak w mleku i taką mieszanką zalewa się pieczywo. Kolejna sprawa to płyn. Najczęściej jest to mleko, ale w niektórych domach używa się mleka zmieszanego z wodą. Bakalie to najczęściej rodzynki, migdały, orzechy, wiórki kokosowe (Śląsk Opolski), suszone figi, skórka pomarańczowa lub cytrynowa. Bardzo ważne jest wcześniejsze przygotowanie makówek. Najczęściej dzień przed Wigilią. Ten czas jest potrzebny by pieczywo i mak mogły odpowiednio być nasączone mlekiem. Po przygotowaniu należy miskę włożyć do lodówki. Deser podajemy na zimno, zwyczaj na koniec kolacji wigilijnej. Do ich przygotowania najczęściej używa się szklanych, przezroczystych mis lub ceramicznych, ozdobnych misek.

Moja wersja różni się tylko od oryginału, jedynie rodzajem płynu. By podkreślić smak maku, użyłem napoju migdałowego. Użyłem maku mielonego, który zalewałem już w misce gorącym napojem migdałowym, czyli na sposób opolski.

DSC_0108

SKŁADNIKI:

– 300 g mielonego maku
– 200 g rodzynek
– 1 litr mleka migdałowego
– 1 długa bułka pszenna lub inne pieczywo
– 50 g migdałów
– 100 g orzechów włoskich
– ½ szklanki drobnego cukru

WYKONANIE:

– mak dzielimy na 3 części. Na dno dużej miski lub 2 małych wysypujemy mak. Na mak wsypujemy mieszankę namoczonych w wodzie przez godzinę rodzynek i drobno posiekanych orzechów i migdałów
– następnie układamy pokrojoną w cienkie kromki bułkę. Posypujemy częścią cukru i zalewamy częścią gorącego mleka migdałowego. Następnie znów mak, bakalie, bułki, cukier i mleko
– ostatnia warstwa to mak zalany resztą mleka i bakalie do ozdoby
– odstawimy do wystudzenia, a następnie wkładamy na około dobę do lodówki

DSC_0090

DSC_0107

DSC_0172

9 Komentarze

  1. To prawda. Makiełki i makówki są do siebie podobne, choć różni je sposób przygotowania

  2. Hmm, przeczytałam i mam wątpliwości 😉 Moja babcia pochodziła ze Śląska, a dziadek z Poznania, ale u obojga były znane i robione na święta jako potrawa tradycyjna, więc nie jest to danie ściśle związane ze Śląskiem:-) U nas w domu (Dolny Śląsk) znane są jako makiełki, to chyba poznańska nazwa. Też robię, tyle że na mleku i dodaję odrobinę alkoholu. Ostatnio było to amatetto, bo niczego innego nie miałam pod ręką. Kiedyś robiono je też na wodzie, ale to była wersja dla „uboższych”, teraz – dla jaroszy 😉 Ot, czasy się zmieniają:-D

  3. Wow! nie znałam takiego dania wigilijnego ;o u mnie pod postacią maku są tylko kluski z makiem na słodko (makaron, często robiony wlasnorecznie przez babcie, a pozniej mame)

  4. Zaledwie kilka dni temu nie wiedziałam o istnieniu makówek śląskich. Nie trzymałam się ściśle tego przepisu. Postanowiłam porównać inne przepisy w internecie i zrobiłam własną wersję. Główne chodzi tu i inne proporcje. Makówki wszystkim smakowały i na pewno będę robić co roku. Panie Weganonie, dziękuję za inspirację!

  5. Genialne w swojej prostocie. Osobiście wolę makówki słodzić miodem, ale to kwestia preferencji. Dzięki za ten przepis!

  6. ha, w moim domu mak i rodzynki wsypywalo sie do mleka i ciepla masa zalewalo sie kolejne warstwy bulek

  7. U mnie będą robione jutro wg prrzepisu mojej babci choć sama jestem już babcią :) . Górny Śląsk więc mak najpierw mielony a póżniej gotowany w mleku z dodatkiem bakali … rodzynki, migdały, orzechy. Gotowanie bakalii powoduje że oddają smak a rodzynki pęcznieją jak pampuchy :) . Od 8 lat gotuję na napoju migdałowym i oprócz wanilii i olejku migdałowego dodaję dobrą margarynę roślinną która nadaje większej kremowości. Moczka też będzie … obowiązkowo :) .

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *