Sezon grzybowy w tym roku jest lepszy niż w poprzednim. Można znaleźć już w lasach podgrzybki. Moje ulubione. Szczególnie te małe i średnie. Mrożę je lub suszę. Nie robię marynowanych, bo nie przepadam za nimi.
Pierwsze zbiory lądują w sosie, zupie i risotto. To włoskie danie ze specjalnego ryżu mogę jeść na okrągło. Mała miska zapewnia mi sytość na kilka ładnych godzin. Nie wspominam o smaku, bo wiadomo, że jest obłędny.
Dla podkreślenia leśnego charakteru dania dodaję 2 zioła. Rozmaryn o sosnowym czy żywicznym zapachu oraz jagody jałowca. Ten ostatni zbierajcie sami w lesie. Trzeba pamiętać by jagody były czarne a nie zielone czy niebieskie.
Na koniec zawszę dodaję nieaktywne płatki drożdżowe. Nadają serowego (w zamyśle parmezanowego) smaku oraz poprawiają kremową strukturę dania. Jeżeli chodzi o bulion do gotowania to są dwie drogi. Wegański rosół lub mieszanka zalana wrzątkiem. Przeważnie wykorzystuję tą drugą opcję. Mix aromatycznych ziół daje radę
SKŁADNIKI:
– szklanka ryżu np. arborio
– 1 spora marchewka
– 1 gałązka selera naciowego
– 1 średnia cebula
– oliwa (nie z pierwszego tłoczenia)
– ½ kg podgrzybków
– 1 średnia gałązka rozmarynu
– 3 jagody jałowca
– 4 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych
– sól i pieprz do smaku
– drobno posiekana natka pietruszki
– na bulion: 1 łyżka łagodnego curry, ½ łyżeczki kozieradki, 1 łyżka suszonego lub świeżego lubczyku, 1 łyżeczka soli, 1 łyżka oregano, 1 łyżka sosu sojowego i 1,5 litra wrzątku
WYKONANIE:
– przyprawy do bulionu zalać wrzątkiem i wymieszać
– do garnka wlać 3-4 łyżki oliwy
– marchew, seler i cebule pokroić w drobną kostkę. Podsmażyć chwilę na oliwie. Dodać ryż, drobno pokrojone listki rozmarynu, rozgnieciony jałowiec i grzyby. Dokładnie wymieszać i zacząć dodawanie bulionu. Po szklance za każdym razem, gdy ryż wchłonie większość płynu. Mieszać, co jakiś czas. Gotować około 20 minut
– na koniec dodać natkę, płatki i doprawić solą i pieprzem
spokojnie wystarczą pieczarki
Jakimi grzybami moglabym zastapic podgrzybki?
Dokładnie tak
Ja tak samo
Jestem z tych, co lubią octowe zalewy, ale rzeczywiście w grzybach jest dla mnie jakoś mało fajna. Możliwe, że przełamanie przyprawami korzennymi dałoby radę
Piękne danie ☺, uwielbiam smak duszonych grzbów.
Trochę mnie zdziwiło, że nie przepadasz za marynowanymi grzybkami, ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie jadłeś dobrych t.j.z dobrej zalewy, która nie byłaby mocno octowa, a raczej korzenna. Moje grzybki takie właśnie są i nie zdarzyło się aby komuś nie smakowały ☺. Życzę udanych zbiorów. ☺
Za takie rzeczy kocham jesień
Pyszny przepis i bardzo na czasie (y)