POZNAŃSKI MUS Z KASZY MANNY I JABŁEK

Kiedy przeglądam przedwojenne książki kulinarne, zawsze przenoszę się myślami w czasie. Próbuje sobie wyobrazić kuchnie pełne smakołyków, krzątające się gospodynie, restauracje i bary wielkich, polskich miast. Desery i podwieczorki były w restauracjach czy kawiarniach czymś oczywistym. Podobnie było u mieszczaństwa w domach. Kawałek ciasta, puchar lodów, desery określane jako leguminy (słodkie placki, naleśniki, zapiekane w małych naczynkach musy i suflety). Były wyszukane, jak i proste w wykonaniu czy składzie. Jednym z takich deserów był mus z kaszy manny gotowanej na mleku z dodatkiem pieczonych jabłek, soku z cytryny i cynamonu. Podawano go w przedwojennych poznańskich kawiarniach, jak i również w domach. Prosty, szybki w wykonaniu, choć kasza manna w tamtych czasach nie należała do najtańszych kasz. Idealny na ciepło, ale również na zimno. Z dodatkiem upieczonych cząstek jabłek, korzennego sosu czy soku z hyćki. W podobny sposób przygotowywano musy z truskawek czy poziomek. Na niedzielny podwieczorek idealny.

SKŁADNIKI:

– 80 g kaszy manny
– ½ kg kwaskowych jabłek
– ½ litra dowolnego napoju roślinnego (najlepszy owsiany lub sojowy)
– 50 g cukru
– sok z ½ cytryny
– ½ łyżeczki cynamonu

WYKONANIE:

– jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokropić w sporą kostkę. Upiec w 180°C do miękkości. Zmiksować na gładko
– kaszę wymieszać z cukrem i 250 ml napoju
– 250 ml napoju zagotować i wlać mieszankę napoju z kaszą i cukrem. Zmniejszyć ogień i ciągle mieszając, gotować aż całość zgęstnieje
– masę ubijać mikserem lub trzepaczką na puszysto. Dodać jabłka, sok z cytryny i cynamon i dalej ubijać 1-2 minuty
– przełożyć do pucharków. Podawać ciepły lub na zimno

Wydrukuj jako PDF