W tym roku postanowiłem również poszaleć z kolorowymi piernikami. Nie chodzi o lukry
a kolor samego ciasta. Zielone, czerwone, czarne. Fajnie wyglądają i super smakują.
Z dodatkiem mielonych orzechów, maku czy pestek dyni.
Wielu moich znajomych wie, że mam zboczenie na punkcie koloru zielonego. Ten kolor dominuję wystrój mojego mieszkania. Daje odpoczynek dla zmęczonych oczu i daje poczucie bliskości z naturą. Logiczne było, że muszą powstać pierniki w tym kolorze.
Były próby w sokiem ze szpinaku i mięty, ale nie dały zadowalającego efektu. Dopiero użycie chlorelli pozwoliło na otrzymanie tego cuda. Ten glon nie znosi wysokiej temperatury. Staje się brązowy. Dlatego pieczenie odbywało się w 160 stopniach. Dodatkowej zieleni dały zmielone pestki dyni.
W tym roku moje pierniki wylądowały na stole fundacji Onkocafe. Wolontariuszki i dzieciaki malowały i ozdabiały pierniki dla pacjentów szpitali onkologicznych. Jako prezenty dla chorych, ponieważ zielony to nadzieja a im jest bardzo potrzebna. Wszystkim wolontariuszom, pracownikom fundacji, pacjentom szpitali i pracownikom PurellaFood życzę Wesołych Świąt i przede wszystkim zdrowia
SKŁADNIKI:
– 2 szklanki pestek dyni (najlepiej te o zielonej barwie)
– 1 szklanka mąki z białego ryżu
– 1 szklanka mąki kukurydzianej
– 1 szklanka mąki orkiszowej jasnej
– 2 płaskie łyżki chlorelli
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 3 łyżki przyprawy piernikowej
– ½ szklanki roztopionego oleju kokosowego
– 1 szklanka syropu z agawy
WYKONANIE:
– pestki dyni zmielić np. malakserem na mąkę. Wsypać do miski i dodać pozostałe suche składniki i dokładnie wymieszać
– dodać olej i syrop i dokładnie całość wymieszać i zagnieść ciasto, które nie powinno się kruszyć, (jeśli tak będzie to dodać więcej oleju)
– wałkować na grubość kilku mm (podsypując blat mąką orkiszową) i wykrawać foremkami. Układać na papierze do pieczenia. Piec 15 minut w 160 stopniach
spirulina w tej temperaturze robi się bura i smakuje niezbyt dobrze
Czy zamiast chlorelli można dodać spirulinę?
W świetle dziennym wyglądały lepiej, wręcz intrygująco. Dzisiaj były degustowane w większym gronie i… już wszystkie zjedzone!
brązowy cukier, mąka pszenna i owsiana powyżej 140 stopni zaczynają brązowieć. Stąd ten kolor
Właśnie upiekłam. W sumie wyszło tak, że brakło mi dyni, więc dodałam trochę słonecznika. Mąki żadnej z powyższych nie miałam, więc dałam 1 szklankę owsianej, 1 szklankę z ciecierzycy i 1 szklankę zwykłej pszennej wymieszanej z dwoma łyżkami ziemniaczanej. Syrop. Miałam klonowy, ale też nie za dużo, więc dałam pół szklanki syropu i pół brązowego cukru rozpuszczonego w 6 łyżkach mleka migdałowego i mieszance oleju kokosowego nierafinowanego i rafinowanego, bo też brakło (z tym cukrem były spore problemy, stąd dodatek mleka, ale jakoś się udało rozpuścić). Ciasto wyszło bardzo wilgotne, po upieczeniu początkowo miękkie, po chwili twardniały. Kolor nie powala, pewnie przez te zamienniki mąk, ale mężowi smakowały – wyjadał jeszcze ciepłe prosto z blachy. Sukces pomimo tylu kombinacji. Dziękuję i pozdrawiam!
kiedyś robiłem, ale kolor nie był tak intensywny
Witam. Pomysł świetny ! +10 kreatywności ! Tak sie zastanawiam czy zamiast chlorelli szpinak dałby rade ?