Sezon dyniowy otwieram pieczoną hokkaido. Uwielbiam tą dynie za to, że można jeść ją ze skórką. Nie trzeba obierać i babrać się z nią niepotrzebnie.
Ta dynia ma bardzo szerokie zastosowanie. Swobodnie stosuje ją do dań słodkich i wytrawnych.
Na otwarcie sezonu będzie pieczona i faszerowana.
Farsz, to kasza jaglana z czarną soczewicą, wędzonym tofu, pomidorami i dużą ilością ziół.
Po upieczeniu dynia świetnie trzyma kształt i jej miąższ przechodzi aromatem składników farszu.
Nie wyrzucajcie tylko pestek z dyni. Wysuszcie i zajadajcie się lub zostawcie na przyszły rok i posadźcie w ogródku
Mam to szczęście, że niedaleko mojego domu jest jedno z najlepszych gospodarstw rolnych jakie znam – Rysiny. Oferują niezliczone ilości różnych gatunków dyń. W tym roku będzie sporo przepisów z wykorzystaniem tego warzywa
SKŁADNIKI:
– 1 spora dynia hokkaido
– pół szklanki suchej kaszy jaglanej
– pół szklanki czarnej soczewicy
– 1 kostka wędzonego tofu ok. 200 g pokrojona w małą kostkę
– łyżka suszonego oregano
– łyżka suszonego lubczyku
– łyżeczka curry
– sól i pieprz do smaku
– starty ząbek czosnku
– 4 spore pomidory
– pól pęczka drobno posiekanego koperku
– pół szklanki drobno posiekanej natki pietruszki
WYKONANIE:
– kasze i soczewice ugotować do miękkości
– pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić w kostkę i lekko poddusić. Zmiksować i odparować nadmiar wody
– dynie dokładnie wyszorować i przekroić na wysokości około 3/4. Wydrążyć środek z nasionami.
– w misce zmieszać wszystkie składniki farszu. Doprawić solą i pieprzem
– dynię napełnić farszem, dobrze go upychając
– nałożyć wieczko i wstawić do piekarnika
– piec w temperaturze 190 stopni około godziny (skórka powinna być miękka)
o jej to szukam!!<3
farsz jest upchany na ścisło i po upieczeniu spokojnie kroi się na kawałki razem z dynią
Już są kupuje w gospodarstwie rolnym koło domu
Wygląda nieźle, ale jak toto jeść? Pokroić dynię, czy najpierw farsz wyjeść?
To już czas na dynie…? U mnie jeszcze nie ma (ale może to i dobrze, bo w lodówce ciągle stoi tarta z rabarbarem ;)).
Pysznie to danie wygląda, zjadłabym
Jeny!!Skąd ta dynia juz?!!Uwielbiam ją!!!!!!!!!!!!
na dyniowe smaki jeszcze poczekam, ale nie powiem – kusi mnie Hokkaido, ta słodycz! uwielbiam