To będzie chyba najłatwiejszy przepis kuchni regionalnej. W dodatku z miasta, które jest trzecie, co do wielkości i zmieniające się w zawrotnym tempie. W pamięci wielu zawsze będzie miastem fabryk, tkanin, włókiennictwa, tyglem narodowościowym i miastem mojej specjalizacji. Jednak dziś skupimy się na kuchni tego miasta, a dokładnie na wyjątkowej zupie. Pod hasłem melzupa, odnajdziecie dwie polewki. Obie są na bazie mleka i mąki. Różnica jest w dodatkach. Ta łódzka najczęściej z dodatkiem kakao i kostek czekolady. Znana od ponad 120 lat, a dziś już zapomniana. Zajadały się nią dzieci, robotnicy zmierzający do fabryk i inni mieszkańcy miasta. Prawdopodobnie przywieźli ją do miasta, niemieccy osadnicy. Melzupa przypomina konsystencją i smakiem, lekko rozwodniony i lekko słodki budyń. To nie ma być deser, a cos w rodzaju zupy mlecznej. Zamożniejsi mieszkańcy Łodzi, mogli sobie pozwolić na dodatek kilku kostek gorzkie czekolady. Nie rezygnujcie z tego dodatku. Niesamowicie podkręca smak melzupy. Przepis dedykuję mieszkańcom cudownego miasta – Łodzi
SKŁADNIKI:
– 1 litr roślinnego mleka (owsiane, sojowe)
– 1 kopiasta łyżka kakao
– 1 kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej lub pszennej
– cukier do smaku
– kilka kostek czekolady 70%
WYKONANIE:
– z podanej ilości mleka odlewamy 1 szklankę i dodajemy do niej kakao i mąkę (wymieszać w miseczce dokładnie)
– resztę mleka zagotować i dodać kakaową mieszankę. Zmniejszyć ogień i gotować około minuty, aż lekko zgęstnieje. Ciągle mieszać by się nie przypaliło. Dosłodzić do smaku (ma być lekko słodka)
– wlać do talerza, ułożyć na wierzchu 2-3 kostki czekolady i odczekać chwile, aż czekolada się rozpuści
Pozdrawiam serdecznie
Jestem łodzianinem od piątego pokolenia. Znam. Moja babcia gotowała, mój ojciec także nieraz robił, jak mu się nudziło, jednak z normalnego mleka oczywiście i w wersji bez kakao. Sam nigdy robić melzupy nigdy nie próbowałem… Chętnie to zrobię. Dziękuję za przepis. Serdeczne pozdrowienia z Łodzi.
Te talerze, to chyba na allegro można dostać: Angielskie Głębokie talerze Ironestone
Ja melzupe odkryłem niedawno, ale zakochałem się w niej
Jestem Łodzianką i ja i mój brat jedliśmy takà zupę w dzieciństwie na śniadanie. Smakuje wybornie . Nie znoszę mleka od małego dziecka, a mama oszukiwała mnie gotując tę zupę czekoladową . Jadłam ją ze smakiem nie wiedząc, że jest z mlekiem. Tradycja łódzkich domów odżyła. Dziękuję.
Wielce prawdopodobne, że tak
Pierwszy raz słyszę tę nazwę i samej zupy też nigdy nie próbowałam. Ale wiem, że sąsiadka babci zawsze wciskała w swoją wnuczkę „zupkę kakaową”, może to było to?
Brzmi ciekawie. Wstyd się przyznać, że jako łodzianka nie znam, ale warto spróbować
Rodzinny spadek
Łoooo, aż podeślę kumplowi z Łodzi i zapytam, czy zna. Dzięki za inspirację!
A cudowne talerze gdzie zdobył?