CZEKOLADOWA TARTA Z MUSEM DYNIOWYM I KORZENNYMI PRZYPRAWAMI
weganon 16 sierpnia 2016

DSC_0031

Ta tarta miała swój debiut prawie rok temu. Królowała na warsztatach dyniowych w Totomato. Później była powtórka na Słodkim Tygodniu bez Cukru. Teraz czas przyszedł na prezentację na blogu.

Połączenie kremowego musu dyniowego z czekoladą i korzennymi przyprawami to strzał w 10. Gdy do tego dodamy soczyste wiśnie i jeżyny oraz węgierki to szaleństwo murowane.

Kolejny bezglutenowy i bez pieczenia deser. Już nie wiem, która to tarta na blogu. Nic nie poradzę, że tak je lubię robić i się nimi dzielić. Ta też pójdzie w Świat a raczej do Trawy. Dziś możecie jej skosztować. A już po wakacjach 3 razy w tygodniu nowe ciacha w trawie. Dla Was. Pełne jesiennych skarbów :)

DSC_0008

DSC_0061

SKŁADNIKI:

Forma na tarty z wyjmowanym dnem o śr. około 25 cm
Na spód:
– 2 szklanki wiórków kokosowych

– 1 szklanka pestek słonecznika
– 2 łyżki kakao
– gęste powidła śliwkowe lub inna gęsta konfitura

Na masę:
– 2 czekolady 70% po 100 g

– 1 puszka mleka kokosowego (powyżej 80% kokosa i 17% tłuszczu), wstawiona na kilka godzin do lodówki
– 1 szklanka musu dyniowego (przepis na mus jest w każdym przepisie z wykorzystaniem dyni)
– 2-3 łyżki nierafinowanego cukru lub innego słodziwa
– 1 kopiasta łyżeczka cynamonu
– ½ łyżeczki mielonego imbiru
– ½ łyżeczki mielonego kardamonu
– węgierki, wiśnie i jeżyny do ozdoby

WYKONANIE:

Spód:
– wiórki i słonecznik zmielić np. malakserem na prawię mąkę. Dodać kakao i wymieszać

– do sypkich składników dodawać po łyżce powideł aż otrzymamy gliniastą i niekrusząca się masę (taka jak na trufle)
– boki i dno formy wylepić masą

Masa:
– z puszki wyjąć tylko białą stała część, dodać cukier i podgrzać prawie do wrzenia. Dodać przyprawy i połamaną czekoladę. Wymieszać do rozpuszczenia. Dodać mus i ponownie dokładnie wymieszać

– masę wyłożyć na spód. Ułożyć owoce i wstawić do zamrażarki na godzinę a następnie przenieść do lodówki
– lekko podważając dno formy wyjąć tartę

DSC_0042

DSC_0011

DSC_0067

DSC_0036

6 Komentarze

  1. Tak, wiem że na rynku jest tego pełno, można się nieźle zakręcić. Wolę spytać doświadczonych niż kupować w ciemno. Jaką moc proponujesz, od tego chyba trzeba zacząć. Malakser mi potrzebny przede wszystkim do robienia różnych past, mas, masel itp

  2. Na rynku jest ich sporo. Ja trochę wybiłem się z tych nowości. Ja mam od 15 lat Kitchen Aid. Jest nie do zdarcia. Teraz też firma ma, ale chyba o mniejszej mocy

  3. Nie nadążam :) wszystko pyszne i chciałoby się zrobić :)

    PS. proszę o polecenie dobrego malaksera. Dziękuję.

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *