BATONY „SP 319”
30 listopada 2015
Pierwszy raz na blogu pojawia się potrawa, stworzona specjalnie dla kogoś.
Kilka tygodni temu poprosiła mnie znajoma, która jest nauczycielką, bym poprowadził warsztaty kulinarne dla dzieci w szkole podstawowej nr 319 na warszawskim Ursynowie. Zgodziłem się bez zastanowienia. Edukacja najmłodszych jest najważniejsza. Trzeba im pokazywać, że są zdrowsze alternatywy dla coraz bardziej śmieciowego jedzenia. Pokazać, że są burgery roślinne, aromatyczna zupa dyniowa, rafaello z kaszy jaglanej czy pełnoziarniste batoniki.
Kiedy zobaczyłem ogrom dzieci na sali gimnastycznej, trochę ogarnęło mnie przerażenie. Jeszcze nigdy nie gotowałem z tak dużą grupą i w dodatku z dziećmi.
Moja obawy okazały się bezzasadne. Świetna współpraca, olbrzymie zainteresowanie składnikami i potrawami. Wszystko przełożyło się na zabawę połączoną z gotowaniem.
Dzieci wraz z nauczycielami i opiekunami dali sobie świetnie radę.
Jednym z dań były właśnie batony. Proste i szybkie w wykonaniu. pełne ziaren, bakalii i owocowego dżemu, który zlepił suche składniki.
Bardzo dziękuję Pani Dyrektor Izabeli Konwerskiej – Barciak, Dorocie Sankowskiej, małym wolontariuszom, wszystkim nauczycielom, paniom kucharkom i pozostałej kadrze szkoły oraz uczniom, którzy tak dzielnie sprostali wyzwaniu
SKŁADNIKI:
– szklanka wiórków kokosowych
– 1 szklanka pestek słonecznika
– pół szklanki nasion lnu złocistego
– szklanka orzechów ziemnych
– szklanka rodzynek
– dowolny syrop do posłodzenia
– szklanka płatków owsianych zwykłych lub górskich
– słoik (200-250 g) dżemu z czarnej porzeczki lub innego
– 1 czekolada gorzka min. 70%
WYKONANIE:
– wiórki, słonecznik, len, orzechy i płatki
zmielić na drobne okruszki w malakserze
zmielić na drobne okruszki w malakserze
– dodać rodzynki i wymieszać
– powoli dodawać dżem w takiej ilości by suche
składniki się skleiły i powstała twardawa, gliniasta masa
składniki się skleiły i powstała twardawa, gliniasta masa
– z masy formować batoniki (dowolne kształty),
zawijać je w kawałki papieru do pieczenia (do trzymania w łapkach)
– nie ma konieczności wkładania batonów do lodówki. Po godzinie stają się twardsze. Oczywiście można przyspieszyć twardnienie, umieszczając je w chłodzie
zawijać je w kawałki papieru do pieczenia (do trzymania w łapkach)
– nie ma konieczności wkładania batonów do lodówki. Po godzinie stają się twardsze. Oczywiście można przyspieszyć twardnienie, umieszczając je w chłodzie
– czekoladę rozpuścić i polać nią cienkimi
paskami batony
paskami batony
– do masy można dodać kakao i cynamonu
tak
Czy zamiast syropu można dać miód?
Zrobiłam te przepyszne batony i wiem, że będę je często przygotowywała
Pozdrawiam. Asia
rozpuszczam czekoladę z odrobiną mleka roślinnego. Przenoszę do woreczka np na mrożonki, odcinam końcówkę i wyciskam
Jak Ci wychodzą takie fajne zawijasy z czekolady na batonikach? Rozpuszczasz tylko czekoladę w kąpieli wodnej i potem co z nią robisz? Ona dosyć szybko twardniej więc nie wiem czy "wyrobiłabym" się z użyciem jakiejś szprycy:)
Zatem z wielką przyjemnością, Pawle, dziękuję za inspiracje i pozdrawiam. Ania
Cieszę się bardzo. Dziękuję i nie żaden tam pan tylko Paweł
Panie Pawle, nieustannie jest Pan dla mnie – weganki bardzo początkującej – inspiracją i ratunkiem, gdy brakuje mi pomysłu, na obiad, przekąskę, czy deser… a wczoraj na nieodparty pociąg do znalezionych na dnie szuflady niezdrowych i obrzydliwie słodkich ciastek kupionych w markecie… Pana batoniki, zrobione przeze mnie w formie pralinek dosłownie w chwilę uratowały mnie przed tymi ciastkami Dziękuję
Cieszę się bardzo i smacznego Takie warsztaty to prawdziwa przyjemność
Córka zachwycona warsztatami, wszystko smakowało, batoniki są przepyszne (przyniosła specjalnie dla nas do spróbowania 😉 Jutro robimy w domu 😉
Dziękuję
chyba nie uda mi się napisać nic mądrzejszego niż – GRATULACJE!!!