Jeśli lubicie delikatne i warzywne zupy, to będzie propozycja dla Was. Przyjemnie słodkawa, zawiesista, tania i z kilku składników. Idealna dla dzieci, które lubią marchewkę. Najlepsza ze słodkawej karotki. Skąd pochodzi?
Marchwianka pochodzi z okolic Maciejowic na Mazowszu. Panie z Koła Gospodyń w Strychu, to mistrzynie w przygotowaniu tej zupy. Chętnie dzielą się przepisem i wyjaśniają, jak zrobić marchwiankę. Tajemnicą zupy są odpowiednie proporcje ziemniaków do marchwi. Powinny wynosić 1 część ziemniaków i 2 części marchwi. Gotowana na mięsnym wywarze, ale równie dobrze smakuje bez mięsnej wkładki. Ziemniaki i marchew gotuje się, odlewa płyn, ale nie wyrzuca. Warzywa się uciera, ale nie miksuje, a następnie dolewa się wody z gotowania do wymaganej gęstości. Zupę podaje się z fasolą i śmietanką.
SKŁADNIKI:
– 1 kg marchwi
– ½ kg ziemniaków
– sól i pieprz do smaku
– 1 szklanka fasoli Jaś
– 6 ziaren ziela angielskiego
– 2 liście laurowe
– 1 łyżka roślinnej śmietanki
WYKONANIE:
– fasolę moczyć 10 godzin w zimnej wodzie. Odcedzić, zalać nową porcją wody i ugotować do miękkości. Odcedzić, ale nie wylewać wody z gotowania
– marchew i ziemniaki obrać, pokroić w średnią kostkę, włożyć do garnka z zielem i liśćmi. Dodać 1 łyżkę płaską soli. Wlać płyn z gotowania fasoli. Powinien przykryć warzywa. Jeśli jest mniej, to uzupełnić wodą
– gotować aż warzywa będą miękkie. Odcedzić, ale nie wylewać płynu. Wyjąć ziele i liście
– odcedzone warzywa ubić tłuczkiem do ziemniaków (nie miksować), ale niezbyt dokładnie. Powinny zostać małe kawałeczki warzyw
– dolać tyle płynu z gotowania, żeby zupa była gęsta, ale nie tak by łyżka w niej stała
– dodać fasolę, śmietankę oraz sól i pieprz do smaku
Pochodzę z powiatu otwockiego, tu też występowała marchwianka, ale w wersji podanej przez Panią Joannę.
Zasięg tej potrawy zapewne był jeszcze większy, gdyż obszar tzw. Polesia (nie mylić z Polesiem na dzisiejszej Białorusi) obejmował ogromne lesiste tereny od okolic Mińska Mazowieckiego aż za Garwolin. Co ciekawe na sąsiednim Urzeczu ta potrawa nie była raczej znana.
Super 🙂 Spotkałem dwie wersje. Jedna z całą fasolą i śmietaną (ta jest zarejestrowana na Liście Produktów Tradycyjnych), i właśnie tą opisaną. Jest przepyszna 🙂
Pochodzę z powiatu garwolińskiego, moja Babcia, świetna kucharka gotowała marchwiankę, przepis był podobny. Różnica była w konsystencji, było to pure z ziemniaków+ marchwi i fasoli ugniecione tłuczkiem do ziemniaków i na koniec (w wersji nie wege) okraszone skwarkami. Danie nie zawierało śmietany. Danie mimo swojej prostoty to smak dzieciństwa u nas w domu. Powiat garwoliński ma też inne smaczki, np. barszcz wielkanocny z kiszonych buraków.