WŁODZIMIERSKA KAPUSTA Z SOCZEWICĄ
weganon 5 lipca 2021

DSC_0011

Powracam po dwóch miesiącach przerwy i obiecuję, że będę tu regularnie umieszczał przepisy. Bez tak długiej przerwy. Jestem usprawiedliwiony, ale dlaczego, to dowiecie się za jakiś czas. Dziś umieszczam przepis, który wpisuje się w moją fascynację kuchnią regionalną, bo taką chcecie bym umieszczał. Nie dziwie się, bo jest tania, swojska, sezonowa i przekonuje wielu do kuchni roślinnej (to informacje od Was). Czy można z kilku składników zrobić niezwykle proste, aromatyczne, tanie i szybkie danie? Zdecydowanie tak. Ta potrawa jest tego przykładem. Zabieram Państwa na wyprawę poza granicę naszego kraju dziś, a 100 lat temu były to polskie ziemie, których historia dziś kojarzy się bardzo boleśnie.

Powiat włodzimierski to region, który był częścią województwa wołyńskiego w II RP. Sąsiadował z województwem lubelskim i w raz z nim przodował w uprawie soczewicy. Ten strączek uprawiany jest na naszych ziemiach od niemal 1000 lat. Nie jest czymś nowym, jak to ostatnio określiła jedna z jurorek programu kulinarnego w telewizji publicznej. Soczewicą znana była od dawna i uprawiana głównie na Podlasiu, Lubelszczyźnie i właśnie części województwa wołyńskiego, a szczególnie powiatu włodzimierskiego. Łączono ją z ziemniakami, kaszami, kapustą. Przygotowywano z niej farsze do pierogów, gołąbków, pasztecików, robiono potrawki i gulasze. Mielona soczewica wraz z kaszą gryczaną, pokrzywą lub lebiodą, była zapiekana w blachach. Krojona w plastry i podawana z wiejskim chlebem. Brzmi znajomo? To był pierwowzór naszych pasztetów. Z czasem taki farsz zawijano w ciasto drożdżowe i wypiekano w formie kulebiaków, soczewiaków. Połączenie soczewicy i kapusty miało dwa oblicza. Pierwszy to zimowy. Strączki łączono z kiszoną kapustą i grzybami i podawano na wigilijne stoły. Drugie, to połączenie soczewicy z białą kapustą, dużą ilością kopru i pomidorami lub dynią. Pomidory najczęściej były w formie zagęszczonego soku czy koncentratu, który sprowadzano z Lublina, Krakowa, Wołynia czy Lwowa. Ta wersja była późnoletnia i jesienna. Dziś prezentuje Wam tą wersję. By otrzymać bardziej aromatyczne danie, połowę kopru dodajemy na początku gotowania, a pozostałą na koniec. Idealnie smakuje z pajdą świeżego chleba i zdecydowanie młoda kapusta nadaje się do tej potrawy. Pamięć o naszych przodkach możemy kultywować poprzez wspomnienia na zdjęciach, czytając o nich książki, ale również przygotowując potrawy, które przyrządzali, na co dzień, a przepisy przekazali młodszym pokoleniom.

DSC_0036

SKŁADNIKI:

– około kilogramowa główka białej kapusty (może być młoda)
– 200 g zielonej soczewicy
– 2 szklanki przecieru pomidorowego
– duży pęczek koperku
– 2 liście laurowe
– 6 ziaren ziela angielskiego
– 1 duża cebula
– 3 łyżki oleju rzepakowego
– sól i pieprz

WYKONANIE:

– soczewicę zalać wodą i gotować 20 minut. Odcedzić
– kapustę poszatkować w paski, włożyć do garnka wraz z liśćmi laurowymi, zielem angielskim, połową drobno posiekanego koperku i sporą szczyptą soli. Wlać 250 ml wody. Gotować 30 minut
– dodać przecier pomidorowy i gotować, aż odparuje większość płynu. Dodać soczewicę, resztę posiekanego koperku
– cebulę pokroić w drobną kostkę i zrumienić na oleju. Dodać do kapusty i soczewicy. Doprawić do smaku solą i pieprzem

DSC_0019

DSC_0003

DSC_0014

1 Komentarze

  1. Ale to było dobre! Młoda kapustka w tym wydaniu wyszła idealnie… pychotka! Przepis, do którego na pewno nie raz wrócę bo jest naprawdę bardzo pyszny!

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *