Tendencją większych miast jest upychanie się nowo powstających wege restauracji i podobnych miejsc w samo centrum. Może i ktoś tak lubi. Ja wole bardziej ustronne miejsca. Lubię ciszę i spokój kiedy pochłaniam kolejne porcję pysznego jedzenia.
W Warszawie jest jedno takie miejsce. Dosłownie 5 minut tramwajem z Centrum, po drugiej stronie Wisły. Czego możecie oczekiwać po prawobrzeżnej części Stolicy? Niepowtarzalnego miejsca jakim jest DOLCE & VEGAN.
Do Dolce & Vegan trafiłem przez przypadek, choć uważam że czegoś takiego nie ma. Dolce wprowadziło jakiś czas temu niedzielne brunche o różnej tematyce. Był to m.in. brunch z blogerami. Pojawiły się dania z blogów Jadłonomii, Wegan Nerd, erVegana czy Sojaturobię. Jakby nie patrzeć, to śmietanka wegańskiej blogosfery. Nie wiem jakim cudem, ale i ja się dostałem do tego grona
Powstało kilka dań w oparciu o mojego bloga. Powiem jedno. Część identycznie smakowała jak moje a inne były nawet lepsze. Dziewczyny dały radę. Będę pamiętał ten dzień bo były to moje urodziny. Prezent idealny
Ale wracam do Dolce. Nazwa sugeruje, że znajdziemy tu słodycze. Owszem. Jest sporo bardzo dobrych ciast, ale i dania wytrawne. Rewelacyjne pierogi ruskie o lekkim i rozpływającym się cieście. Zastanawiacie się pewnie jak można tak opowiadać o pierogach. Przecież to takie zwykłe danie. Nic bardziej mylnego. Znam wiele miejsc, które serwują pierogi z tak koszmarnym ciastem, że można nim okna zakitować. W Dolce jest inaczej. Tylko zdrowy rozsądek pozwolił mi na zjedzenie 6 sztuk
Tego samego dnia jadłem również zupę jarzynową. Choć była to wersja wegańska, to przypominała mi zupę mojej mamy
Co jeszcze wyróżnia to miejsce od innych prócz ciszy i spokoju? Niesamowicie doprawione potrawy. Zachęcam wszystkich, którzy twierdzą, że weganie jedzą bez smaku i byle co. Po pobycie w tym miejscu, zmienią zdanie na 100%. Dania są niesamowicie aromatyczne. Smak pozostaje na długo z nami. Sałatki są nieprzeciętne. Wszelkie kotleciki idealne. Pasty w każdej postaci i kolorze.
Obowiązkowym punktem do spróbowania jest nutellopodobna pasta z daktyli – DAKTELLA.
Dolce oferuje dania wegańskie w różnych wersjach. Bez glutenu, bez cukru i wiele innych.
To miejsce też nie przyciągałoby gdyby nie dziewczyny, które go tworzą. Uśmiech na twarzy, życzliwość, rozmowa, doradzenia. To wszystko się liczy i zachęca do ponownego przyjścia.
Zgodnie z nazwą nie może zabraknąć też wszelkich słodkości. Osobiście miałem na razie możliwość spróbowania szarlotki. Polecam każdemu. Pycha Inne ciasta też wyglądają i zachęcają do spałaszowania ich.
Dolce znane jest również z niebanalnych tart wytrawnych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Cóż można więcej napisać. Jeszcze wiele wiele dobrego, ale lepiej osobiście zawitać na Finlandzką. Porządnie się najeść i spacerkiem przez Most Poniatowskiego wrócić do Centrum.
Ja zapisuje Dolce na mojej Vege Mapie miejsc do których często będę wracał, do których będę zapraszał znajomych i Was też zapraszam. Koniecznie zajrzyjcie chociażby na kawę i pyszne ciasto.
najpierw musiałbym wiedzieć kogo powiadomić
jak z Tobą to napisz tylko kiedy? 😉