Bez nich nie ma tłustego czwartku. Spędzają sen z powiek dietetykom i liczącym kalorie. Mają przeróżne kształty, kolory, lukrowane, posypywane pudrem. Z nadzieniem lub bez. Uwielbiane przez dzieci i dorosłych. Dostępne cały rok, ale najlepiej smakują tylko w ten wyjątkowy, jedyny czwartek w roku. Pączki, bo o nich mowa. Skąd się wzięły i jakie mamy w naszej regionalnej kuchni
Zanim pojawiły się w polskiej sztuce kulinarnej, były znane już w starożytnym Rzymie. Oczywiście nie przypominały tych dzisiejszych. Była to wersja na słono. Nadziewane słoniną lub boczkiem. Przygotowywano je na przełomie zimy i wiosny. A kiedy zaczęto smażyć nasze pączki? Należy zacząć od nazwy. Mówiono na nie kreple lub pampuchy. Mikołaj Rej wspomina o nich w „Żywocie człowieka poczciwego”. Wtedy określano, kto je przygotowywał. „Mnieysi stanowie pieką kreple, więtsi torty”. Jednak to w „Opisie obyczajów” z XVIII wieku, ukazują się nam pączki, które są podobne do dzisiejszych:
„Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska.”
Jest wiele legend i historii o pączkach, które są ich dzisiejszym odzwierciedleniem. Jedna mówi o cukierniku niemieckim, który bardzo chciał wstąpić do armii pruskiej. Zamiast na front, znalazł się w kuchni polowej i wytwarzał ciastka, przypominające kule armatnie. Inna mówi o Cecylii Krapf, która była wiedeńską cukierniczką. Podczas kłótni z mężem, cisnęła w niego kawałek drożdżowego ciasta. Ciasto przez przypadek wpadło do garnka z gorącym tłuszczem. Tak powstał pączek.
Pączki znane są w całej Polsce. Zapisały się w kuchniach regionalnych. Mają swoje oryginalne nazwy. Różnią się najczęściej kształtem, ale również rodzajem ciasta i nadzieniem. W łódzkim to pączki tradycyjne z nadzieniem różanym. Na Kujawach mamy pączki dyniowo – ziemniaczane (przepis jest na blogu). Pączki lubuskie charakteryzują się nadzieniem z wiśni, śliwek lub róży. Na Kaszubach i Żuławach spróbujecie purcli. Kreple czy krepliki znajdziemy na Śląsku. Opatowskie pączki z świętokrzyskiego, mają nadzienie z marmolady śliwkowej lub różanej. W lubelskim są staropolskie pączki z Ostrowa Lubelskiego oraz prezentowane przeze mnie żakowolskie z powidłami z antonówek.
Co takiego wyjątkowego jest w tych pączkach? Nadzienie. Są to smażone antonówki. Gospodynie zbierają te jabłka i szybko przerabiane. Antonówka jest nietrwałym jabłkiem i szybko znika z naszych straganów. Panie z Żakowoli Radzyńskiej przygotowują się do tłustego czwartku, już latem. Powidła są bardzo aromatyczne. Możecie je zakupić na lubelskich festiwalach smaku (ja takowe posiadam).
SKŁADNIKI:
– 3 szklanki mąki pszennej uniwersalnej + 1 łyżka
– 50 g świeżych drożdży
– 50 g wegańskiej margaryny (użyłem BioAlsan), lub 3 łyżki oleju rzepakowego
– 3 łyżki dowolnego cukru
– 1 szklanka dowolnego mleka roślinnego
– 2 łyżki octu, spirytusu, wódki lub rumu
– 3 szklanki powideł z antonówek
– olej rzepakowy do smażenia
WYKONANIE:
– mleko lekko podgrzać. Odlać ½ szklanki, dodać drożdże, 1 łyżkę cukru i mąki. Dokładnie wymieszać. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut
– w reszcie mleka rozpuścić margarynę lub olej i cukier. Dodać do zaczynu wraz z alkoholem
– dodać mąkę i wyrabiać ciasto przez około 10 minut. Powinno być miękkie i elastyczne, (jeśli będzie się lepić do rąk, dodać trochę mąki)
– przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około godzinę (powinno podwoić swoją objętość)
– ciasto wyrobić ponownie przez kilka chwil. Wałkować na grubość około 1,5 cm
– wykrawać szklanką o ostrych brzegach kółka
– układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut
– rozgrzać olej (ilość powinna być taka, by pączki mogły swobodnie pływać) do temperatury około 175°C. Smażyć z obu stron na złoto
– nadziewać szprycą po wystudzeniu i posypać pudrem
lepszy winny
Tak, tylko będą wtedy jako drożdżówki
Myslisz, że można by takie pączki upiec?
Weganonie, czy ocet może być jabłkowy lub winny?
Ok 12
Ile mniej więcej sztuk wychodzi z tego przepisu?
Dziękuje i smacznego
Są rewelacyjne! Dziękuję za przepis.
Użyłam oleju z pestek winogron oraz konfitury z płatków róży. Wyszło CUDO!
https://nanaijuju.blogspot.com/2020/02/paczki.html
Raczej żadne. Połączenie mąk bezglutenowych i drożdży to porażka. By cokolwiek wyszło, trzeba dodać składniki typu guma gust czy guma ksantanowa i inne dziwadła
Witam , jakie mogą być inne maki , tzn maki bezglutenowe . Pozdrawiam
Będzie idealny
Hmmm zabieram się do roboty, tylko jedna rzecz mnie martwi… W domu mam tylko alkohol „samogon” czyli własnej roboty… Ciekawam jak to się wpasuje w pączki
Urodziłam się i wychowałam na Żuławach i nigdy nie słyszałam takiej nazwy 😉
dziękuję! <3
To też pączki, tylko mniejsze. Taka ładna nazwa
przepraszam, literówka – purcle*
a czym są te „prucle”? 😀