MAROKAŃSKA HARIRA
weganon 29 października 2015
 
Gdy jest zimno o poranku, najlepiej rozgrzewa pożywna zupa. Czy taka jest harira? Zdecydowanie tak.
Pierwszy raz ją jadłem będąc w Maroku. Poczęstował mnie tą zupą znajomy Abdeslam, którego serdecznie pozdrawiam. Wystarczyło kilka łyżek, by poczuć, że jest się egzotycznym kraju. Niezwykle aromatyczna, sycąca, rozgrzewająca. Muzułmanie spożywają olbrzymie jej ilości wieczorami w czasie ramadanu. Często podawana z baraniną lub kurczakiem. Wersję wegańską można spotkać wszędzie.
W skład wchodzi zawsze soczewica. Jest sama lub w towarzystwie innych strączków. Ciecierzycy czasem bobu.
Byłem zaskoczony, kiedy przyjaciele Abdeslama jedli zupę i zagryzali ją jednocześnie kiszonymi cytrynami i potwornie słodkimi ciastkami z tahiną i olejem arganowym. Jak się okazało, te smaki idealnie do siebie pasowały.
Kilka dni później miałem przyjemność jeść harirę z niesamowicie intensywną w smaku zieloną pastą o nazwie bissara. Zrobiona była z mięty, kolendry, bobu z oliwą.
Ta zupa bardzo rozgrzewa i stawia na nogi dzięki przyprawom. W zasadzie jeśli ktoś z Was ma mieszankę rasel hanout, to wystarczy porządna łyżka by móc się delektować pełnią smaku.
Co jest obowiązkowe w tej zupie? Oprócz strączków, inne warzywa. Marchew, seler i pomidory.
Całe bogactwo przypraw. Cynamon, imbir, kumin, gałka muszkatołowa, pieprz, kurkuma, czasem szafran (wersja na bogato) i ostra papryka. Dodatek świeżej natki pietruszki czy kolendry nadają również smaku.
Dla zagęszczenia zupy dodaje się ryż, a czasem makaron. Ja dodałem kuskusu.
Na koniec powiem jedno. Za każdym razem kiedy jem tą zupę, powracam wspomnieniami na Plac Dżamaa al-Fina w Marrakeszu lub do Tangeru :)

 

SKŁADNIKI:


– szklanka suchej ciecierzycy
– szklanka suchej zielonej lub brązowej soczewicy
– 2 spore marchewki
– 2 gałązki selera naciowego
– 1 średnia cebula
– litr gęstego przecieru pomidorowego
– pół szklanki kuskusu
– 1 laska cynamonu (Marokańczycy nie dodają do tej zupy proszku)
– 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
– pół łyżeczki imbiru
– łyżeczka kurkumy
– łyżeczka mielonych nasion kolendry
– pół łyżeczki mielonej gałki
– sól i pieprz do smaku
– pół łyżeczki ostrej papryki w proszku
– pęczek natki pietruszki
– sok z połowy limonki


WYKONANIE:


– ciecierzycę namoczyć na kilka godzin. W tym czasie zmienić 2-3 razy wodę
– ciecierzycę przełożyć do garnka i zalać wodą w ilości zakrywającej ziarna. Gotować na małym ogniu (w trakcie gotowania uzupełniać poziom wody)
– w drugim garnku podsmażyć na oliwie pokrojoną w małe kawałki marchewkę, selera i cebule
– dodać wszystkie przyprawy poza solą
– dodać przecier pomidorowy i dusić na małym ogniu do miękkości warzyw
– dodać soczewicę i gotować do miękkości
– na koniec dodać ugotowaną ciecierzycę z wodą, w której się gotowała i kuskus
– doprawić solą i odstawić na kilka minut
– ponownie zagotować
– nalać do talerza, polać sokiem z limonki i posypać natką 

 

3 Komentarze

  1. Zrobiłam ale wyszło tego tak dużo, że mogłabym cały blok wykarmić 😉 no i dałam mniej niż litr przecierua i tak myślę, że było go za dużo. Czy to był przecier domowej roboty? Bo gdy dodałam sklepowego to musiałam sporo wody dolać.

Twój komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany Required fields are marked *