Jeśli myślicie, że wszystko już powiedziano w temacie placków ziemniaczanych, to oświadczam, że nie. Podczas moich podróży po Polsce, miałem przyjemności próbować różnych, ziemniaczanych pyszności. Placki z blachy czy poleśniki na Śląsku, klasyczne w Warszawie, niezwykle chrupiące na Warmii i Mazurach. Różnią się składem, sposobem smażenia czy pieczenia. Rodzaj podania też jest ważny. Na słodko lub wytrawnie.
Kolejna propozycja, to drożdżowe plence z Grudziądza. Co je różni od klasycznych? Ziemniaki odciska się z nadmiaru płynu, zaparza mlekiem, dodaje drożdże i namoczoną, czerstwą bułkę oraz jajka. W moim przepisie nie ma oczywiście jajek, a mleko jest owsiane. Placki wyszły obłędne. Z wierzchu chrupiące, a w środku kremowe. Podobne do racuchów. Lekko drożdżowe w smaku. Można je robić w wersji na słodko (dodajemy szczyptę soli i bez pieprzu), lub na wytrawnie. Wyjątkowo smakują z warzywnym gulaszem, roślinną śmietanką, sosem grzybowym lub pomidorowym, oraz z konfiturami. Polecam Wam ten przepis, który nie tylko w Grudziądzu, ale na Kujawach, znany jest od ponad 100 lat.
SKŁADNIKI:
– 1 kg ziemniaków
– 50 g świeżych drożdży
– 1 szklanka mleka owsianego lub sojowego
– 1 czerstwa kajzerka lub inna bułka o podobnej wielkości
– sól i pieprz do smaku
WYKONANIE:
– mleko lekko podgrzać w garnku. Odlać 3 łyżki i rozprowadzić w nim drożdże. Odstawić w ciepłe miejsce na czas przygotowania ziemniaków
– w reszcie mleka namoczyć bułkę i dokładnie odcisnąć mleko do garnka
– ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Wylać na sitko wyłożone gazą. Odcisnąć nadmiar płynu
– ziemniaki przełożyć do miski wraz z bułką. Pozostałe mleko zagotować i wlać do ziemniaków. Dokładnie wymieszać
– sprawdzić temperaturę masy. Powinna być lekko ciepła. Jeśli jest zbyt gorąca, to chwile odczekać. Dodać drożdże i wymieszać
– miskę przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut
– doprawić do smaku solą i pieprzem (wersja wytrawna)
– smażyć na średnim ogniu na rozgrzanym oleju. Na rumiano z obu stron
Zrobiłam te placki i tyle: wymiatają! Nigdy czegoś takiego nie jadłam, kuchnia regionalna rzeczywiście zaskakuje na każdym kroku
Ps. Zrobiłam wersję wytrawną, ale z konfiturą z cebuli, baaardzo polecam!