Każdy z krajów świata, ma swoje pieczywo. Często są wizytówką danego rejonu. Charakterystyczny wygląd, smak, sposób wypiekania, spożywania. Irlandzki sodowy, płaskie chlebki skandynawskie, francuskie croissanty, bagietki, żydowska chałka, włoska ciabata, focaccia, hinduski naan, grecka i arabska pita, meksykańskie tortille, niemiecki pumpernikiel, gruziński lavash i wiele, wiele innych. Chleb towarzyszy człowiekowi od samego początku. Wytwarzany z przeróżnych zbóż. Pszenicy, żyta, orkiszu, amarantusa, samopszy, płaskurki, gryki itd. Może być bezglutenowe lub glutenowe. Na drożdżach lub zakwasie. W naszym kraju ma wielowiekową historię. Obowiązkowy każdego dnia. Niektóre odmiany przygotowywane na szczególne okazje. Weselne kołacze, korowaje czy kukiełki. Słodkie chałki. Krakowskie precle, obwarzanki i bajgle. Długo by wymieniać. Dziś będzie przepis na pieczywo z Francji, a dokładniej z Prowansji. Piękny kształt i wyjątkowy smak.
To pieczywo, było hitem na moich ostatnich warsztatach w Poznaniu. Widziałem zaskoczenie, gdy pokazywałem kształtowanie chleba i wycinanie wzorków. Jest bardzo widowiskowe. Taki właśnie jest francuski fougasse. Znany w okolicach Prowansji i południowo-wschodniej części Francji. Uważany jest za odmianę włoskiej focacci. Wynika to z jego płaskiego kształtu. Dawniej miał być wskaźnikiem odpowiedniej temperatury do pieczenia chleba. Wkładano kawałek płaskiego chlebka i sprawdzano sposób wypieczenia w odpowiednim czasie. Pochodzi ze starożytnego Rzymu. Przygotowywany z różnych mąk, z różnymi dodatkami smakowymi (zioła, oliwki, suszone pomidory, kapary). Jedno jest najważniejsze. Kształt. Ma mieć wygląd liścia. Niektórzy upatrują się w tym kształcie instrumentu muzycznego – liry. Sposób przygotowania jest prosty, choć na pierwszy rzut oka, wydaje się, że tak nie jest. Najlepiej smakuje z niefiltrowaną oliwą, grzybowym pate. Chrupiący z zewnątrz i miękki w środku. Idealny zaraz po upieczeniu. W niektórych rejonach Prowansji, zaczepiany na hakach i wieszany przed domami lub koło pieców. Co by nie mówić, jest pyszny i idealny, by zaskoczyć współbiesiadników
SKŁADNIKI:
– 3 szklanki + 1 łyżka mąki orkiszowej typ 1100 lub innej
– 50 g świeżych drożdży
– niepełna szklanka ciepłej wody
– 1 łyżeczka soli
– 2 łyżki ziół prowansalskich
– 1 łyżka cukru
– 3 łyżki oliwy + do polania
– 1 łyżka nasion lnu
WYKONANIE:
– do miski wkruszyć drożdże, wlać wodę, dodać cukier i 1 łyżkę mąki
– wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut
– dodać mąkę wymieszaną z solą, ziołami, lnem i oliwą
– ciasto wyrabiać kilka minut. Powinno być miękkie, elastyczne i nie kleić się do rąk
– przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 45 minut
– ciasto ponownie wyrobić kilka chwil
– podzielić na pół
– ułożyć na blasze papier do pieczenia. Ułożyć połowę ciasta i nadać kształt liścia. Ostrym nożem naciąć otwory i lekko rozszerzyć
– polać oliwą i rozsmarować
– piec około 10-14 minut (do zrumienienia) w 210°C, góra/dół, środkowa półka
– odstawić na 15 minut
Pozdrawiam
Dziekuje, pyszne i takie atrakcyjne. Pozdrawiam
Tak. 2 torebki
czy mozna zastapic drozdzami w proszku, jesli to ile dac? Nie mam kolo siebie mozliwosci kupna, a do polskiej dzielnicy daleko. Z gory dziekuje
To prawda, ten chleb to niesamowite zaskoczenie. Kształt tego chlebka, raczej nie spotykany, no i sprzyja łatwemu, odrywaniu kawałków tego chleba, nie trzeba go kroić. Bardzo mi smakował, wpisuje sie w moje smaki .