Babka ziemniaczana, galicyjska, rejbak, kugiel, kugel, pyrczok, kartoflak. Nazw jest wiele. Jeden podstawowy składnik. Ziemniaki. W różnych zakątkach Polski, są inne nazwy i sposoby przygotowania. Pierwowzór jest z kuchni żydowskiej. Starte surowe ziemniaki z dodatkami mięsnymi, kiełbasą, boczkiem, grzybami czy twarogiem. Doprawione majerankiem, solą, pieprzem. Podawane z sosami grzybowymi, surówkami. Na ciepło, czasem na zimno. Najlepsze odsmażane.
Mój przepis jest jednak odmienny i nie chodzi tylko o skład. Ziemniaki są gotowane. W towarzystwie kapusty. Zamiast mięsnych smaków, suszone pomidory. Mają spore ilości smaku umami. Idealnie pasują do tej masy. By kapusta nie była zbyt wodnista, upiekłem ją. Podobnie jak klasyczne danie, podaję z dodatkami. Surówka z kiszonej kapusty, jabłka, cebuli, oleju i odrobiny cukru. Do tego sos grzybowy. Po upieczeniu, babka jest dość wodnista. Odstawiam do wystygnięcia. Kroje na plastry i odsmażam. Taki smak najlepiej do mnie trafia. Zamiast suszonych pomidorów, można dodać wędzone tofu lub dowolną wędlinę wegańską.
SKŁADNIKI:
– ½ główki średniej kapusty
– 10 średnich ziemniaków
– słoik suszonych pomidorów w oleju ok. 400 g
– 3 średnie cebule
– 1 szklanka tartej bułki + do wysypania formy
– 1 łyżka majeranku
– 1 łyżeczka mielonej kozieradki
– sól, pieprz i gałka muszkatołowa do smaku
– 1 łyżeczka mielonego kminku
– 2 liście laurowe
– 5 ziaren ziela angielskiego
WYKONANIE:
– ziemniaki ugotować, ostudzić i zmielić
– kapustę przekroić na 4 części i upiec w 190°C przez 30 minut (jeśli się z wierzchu lekko przypali, to jeszcze lepiej). Wystudzić i zmiksować lub zmielić
– pomidory odcedzić z oleju (olej wykorzystać na smażenia cebuli)
– cebule pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na lekko złoto na oleju z majerankiem, liśćmi i zielem. Dolać ½ szklanki wody i dusić do miękkości. Odparować płyn. Wyjąć liście i ziele
– w misce wymieszać dokładnie wszystkie składniki. Doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką. Dodać pomidory i delikatnie wymieszać
– keksówkę o wymiarach 10 na 30 cm wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą
– wyłożyć masę. Można wierzch posypać ziarnami słonecznika
– piec około godziny w 190°C. Wystudzić (później wstawiam do lodówki na kilka godzin)
– kroję w grube plastry i odsmażam. Podaje z surówką i sosem grzybowym
Termoobiegu używam tylko do bez
Te 190 to z termoobiegiem czy bez?
Bardzo bardzo dziękuje i smacznego
Uwielbiam ziemniaki, dlatego niezwykle się ucieszyłam, gdy pojawił się ten przepis. Byłam bardzo ciekawa jak ta kompozycja będzie smakować. Smak przeszedł moje oczekiwania! Można jeść na zimno, na ciepło, z sosem, bez sosu, na śniadanie, na obiad i na kolację! Ja na początek zjadłam na śniadanie dwa plastry z jajkiem sadzonym. Tak można rozpocząć dzień! Dziękuję Weganon. Przepis trafia na szczyt listy przebojów, ex equo z kotletami ziemniaczanymi z groszkiem i marchewką.
jeszcze raz bardzo dziękuję i również wszystkiego dobrego
..i właśnie ta prostota, którą tutaj prezentujesz (prostota jako wielka zaleta:) jest czymś, co przyciąga i pokazuje, że można zrobić cudowne danie z tego co mamy pod przysłowiowym nosem:)
Fajnie by było, gdyby tak każdy człowiek podchodził do swoich pasji, jak Ty Pawle:) Gdyby właśnie pasje w efekcie stawały się sposobem na życie – ludzie bez wysiłku, a z przyjemnością robili by to, co lubią, czerpiąc z tego również korzyści finansowe, poprzez co każdy człowiek by był zadowolony ze swojej pracy, bo nie byłaby ona przymusem, a tylko i wyłącznie przyjemnością:)
Dziękuję za to miejsce, które stworzyłeś tutaj w tej wirtualnej rzeczywistości:) ..chociaż ja mam tez dowód materialny – Twoją książkę:) ..zatem podwójne podziękowania Ci się należą:)))
Wszystkiego Dobrego!:)
Jadłam niedawno babkę ziemniaczaną w regionalnej restauracji. Zachciało mi się, chciałam też sprawdzić, czy robią taką prawdziwą, taką jaka ma być. Była pyszna, ale trzeba przyznać, że ciężko człowiekowi po takiej babce. Ta myślę będzie równie pyszną, a znacznie lżejszą alternatywą :).
Również bardzo, bardzo dziękuje
Może to wynika z tego, że robię to wyłącznie z pasji a nie chęci zarabiania. Blog jest trochę misją, która ma na celu pokazanie, że kuchnia roślinna to kuchnia dla wszystkich. Nie ma w tym bufonady, celebryctwa, pokazania się kimś, kim się nie jest. Blog to ja. Pokazuje w nim część siebie. Jednego dnia ciacho. Innego ziemniory, kolejnego inna potrawa. Ma być smacznie, prosto, domowo, bez składników czy przypraw z drugiego końca świata. Blog jest dla Was i też przez Was tworzony. Życzę wielu smacznych inspiracji
Dołączam do zachwytów Magdy zgadzając się z nimi w 100% Dodam tylko, że jesteś Pawle żywym przykładem tego, że gdy ktoś robi coś prawdziwie, z wewnątrz płynącej pasji, to jest to najlepsze co może dać innym – szczere, prawdziwe i wypełnione prawdziwością popartą własnymi doświadczeniami – czy to kulinarnymi czy jakimikolwiek innymi
Bardzo, bardzo dziękuje
Lubię gotować, jeść. Odpoczywam w kuchni Tak, wiem. Dziwny jestem 😉
Pozdrawiam i życzę wielu kulinarnych inspiracji
Jak Ty to robisz, że codziennie nowy przepis? 😀 Jestem pod wielkim wrażeniem, przejrzałam wszystkie sto-ileś stron z przepisami w przeciągu ostatnich dni i nie mogłam wyjść z zachwytu nad kreatywnością i jakością każdego dania! Spróbowałabym tylu tart i deserów, ale ogranicza mnie słaby blender, więc pozostanę przy łatwiejszych przepisach najlepszy blog wegański, na jaki natrafiłam. Trzymam kciuki za rozwój!