Każdy, kto postanawia zmienić swoje nawyki żywieniowe na początku zastanawia się, co będzie jadł. W przypadku kuchni roślinnej, to najczęściej zadawane pytanie. Obawiamy się czy będzie nam smakowało. Czy poradzimy sobie z przygotowaniem codziennych posiłków. Czy będziemy wydawać więcej pieniędzy na produkty. Czy będziemy poświęcać więcej czasu na przygotowanie posiłków. Pytań jest tak wiele. Na szczęście żyjemy w czasach, gdzie o gotowe produkty będące alternatywą dla tych pochodzenia zwierzęcego jest już bardzo dużo. Oczywiście są różnej jakości, ale czytając etykiety, możemy wybrać wiele dobrych produktów. Ich ceny też są różne, ale konkurencja skutecznie obniża ich cenę. Oczywiście nie musicie ich kupować, bo samodzielnie wykonane pasztety, kotlety, „Kiełbaski” i inne potrawy z tanich składników też są przecież możliwe.
Na początek zawsze polecam zmianę w codziennych potrawach. Na kanapki róbmy przeróżne pasty ze strączków, kasz, pieczonych warzyw korzeniowych z przyprawami. Z tych samych składników przygotujecie również pasztety i kotlety mielone warzywne. Kluczowy jest smak, który często uzyskujemy poprzez dodatek przypraw. Mamy ich całe bogactwo. Moje ulubione to: lubczyk, majeranek, cząber, ziele angielskie, liście laurowe, kminek, wędzona papryka, mielony korzeń kozieradki, jałowiec, gorczyca, gałka muszkatołowa, pieprz i oczywiście sól. Ich dodatek do mas chociażby na kotlety sprawia, że są wybitne w smaku.
Powróćmy jednak do „gotowców”. Dziś skupie się na roślinnym „mięsie mielonym”. Na rynku mamy ich sporo. Jak pisałem, są różnej jakości. Ich koszt też jest różny, dlatego robię pewne zabiegi, by obniżyć koszt. Dodaję do nich gotowane strączki i kaszę, by zwiększyć objętość masy. To powoduje, że mamy więcej kotletów do upieczenia lub usmażenia. Idealnie nadaje się do tego zielona lub brązowa soczewica. Ma charakterystyczny, lekko mięsny smak. Świetnie nadaje się do kotletów. Przyprawy? Majeranek, czosnek, pieprz, sól. Na początku, kiedy nie wiecie jakich użyć przypraw, skorzystajcie z gotowych mieszanek do mięsa mielonego. Wybierajcie te bez dziwnych dodatków smakowych i wzmacniaczy. Najlepsze są te, które zawierają same zioła. Do kotletów klasycznie: ziemniaki, marchewka z groszkiem, buraczki tarte lub mizeria.
W przestrzeni medialnej macie sporo blogów, książek i programów, które pomagają przejść na roślinną kuchnię. Proveg International proponuje VEGGIE CHALLENGE. VIVA program ZOSTAŃ WEGE NA 30 DNI, a Otwarte Klatki z Roślinniejemy swój VEGANUARY. Każdy z programów przekonuje, jak bezboleśnie i skutecznie rozpocząć życie bez produktów pochodzenia zwierzęcego. Polecam serdecznie. Dziś przedstawiam Wam przepis na niedzielny obiad, w którym wykorzystamy gotowe roślinne „mięso mielone”. Dodatek soczewicy innych składników sprawi, że poczujecie się jak przy tradycyjnym, rodzinnym obiedzie, ale w wersji roślinnej
SKŁADNIKI:
– ok. 400 g gotowego roślinnego „mięsa mielonego” (wybór pozostawiam Wam)
– 200 g zielonej soczewicy
– 1 duża cebule
– 1 opakowanie przyprawy do mięsa mielonego (opakowanie około 20 g)
– 1 duży ząbek czosnku
– 3 łyżki kaszy manny lub tartej bułki (możecie użyć bezglutenowej)
– sól do smaku
– olej do smażenia
– dowolna mąką do obtoczenia
WYKONANIE:
– soczewicę gotujemy w wodzie przez 20 minut. Odcedzamy, studzimy i mielimy w maszynce lub malakserem
– cebulę kroimy w drobną kostkę i lekko rumienimy na 2-3 łyżkach oleju
– do miski dodajemy „mięso mielone”, soczewice, kaszę, przyprawy i cebulkę. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na 30 minut do lodówki
– formujemy z masy kotlety, a następnie obtaczamy je w mące. Lekko strzepujemy jej nadmiar
– kotlety smażymy z obu stron na rumiano
– z tej ilości wychodzi 12 kotletów
– podajemy z marchewką z groszkiem, buraczkami tartymi lub mizerią i oczywiście puree ziemniaczanym
SMACZNEGO i odwagi w przechodzeniu na weganizm
Nie znam tego „mielonego”. muszę spróbować
Wypróbowane z lidlowym Next Level Meat. Wyszło super, kotlety w smaku bardzo umamiczne, aż można nabrać podejrzeń
Dziękuję
Wyglądają obłędnie