W XVIII czy XIX wieku, herbata w Polsce była serwowana na dworach czy w pałacach. Indyjska czy chińska, była dla bogatych. Górale z Beskidu Śląskiego, mieli swoją. Pełną smaku i ziół z pobliskich łąk górskich. Serwowana każdego dnia. Szczególnie po tłustych i ciężkostrawnych potrawach. Wspomagała trawienie i poprawiała samopoczucie. Nie ma jednej standaryzowanej mieszanki. Każda z gospodyń przygotowuje swój zestaw ziół.
Obowiązkowym składem jest dziurawiec, mięta, melisa, macierzanka i lipa. Zioła suszy się w ciepłych i przewiewnych miejscach. Następnie rozdrabnia i przechowuje w słojach. Zaparza się 10 minut i serwuje z sokiem malinowym. Czasem do mieszanek dodaję się podbiał czy ogórecznika.
Podczas mojego pobytu w Ustroniu, piłem ją codziennie. Zasiadałem wieczorem na tarasie, piłem zieliny i zachwycałem się widokiem na Czantorię. W dniu wyjazdu, dostałem spory zapas herbaty od właścicielki Gościńca Groblice. Teraz każdego dnia, zasiadam na balkonie i popijam herbatę z własnym sokiem malinowym. Niestety, widok nie jest tak ładny jak w Ustroniu
SKŁADNIKI:
– ziele dziurawca
– ziele melisy
– ziele mięty
– ziele macierzanki
– kwiaty lipy
– sok malinowy
WYKONANIE:
– zioła zebrać, ususzyć w ciepłym i przewiewnym miejscu
– gdy są już suche, rozdrobnić je i wymieszać w równych ilościach
– przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku
– do zaparzania wziąć 1 łyżkę ziół, zalać szklanką wrzątku, przykryć na 10 minut. Odcedzić
– dolać 1-2 łyżki soku malinowego i delektować się smakiem
Czasami trudno jest znaleźć wegańskie jedzonko właśnie podczas jakiegoś jednodniowego wypadu, a miło by było zjeść coś dobrego poza domem:) ..jedynie frytki z surówkami zostają jako ratunek;))
Pozdrawiam:)
Nie. Ja wcześniej dzwoniłem i miałem specjalnie przygotowywane. Nie wiem jak jest w pobycie jednorazowym. Ja byłem tydzień
Pawle, czy w Gościńcu można dostać dania wegańskie?:) Obejrzałam ich stronę i jakoś nie dostrzegłam takiej opcji, ale może coś pominęłam..?:)
Pija, tylko nie jest tak popularna jak na Bałkanach i Białorusi
O proszę, czyli i w Polsce pija się macierzankę! Nie wiedziałam nawet. A znam napar z tego zioła z Bałkanów, tam jest bardzo popularne i sprzedawane w formie herbatek instant, nazywa się po chorwacku „majcina dusica”, czyli matczyna dusza 😉