Kiedy rok temu zakładałem bloga, nie przypuszczałem, że tak zmieni moje życie.
Kiedy miałem 15 lat, zacząłem swoją przygodę z gotowaniem. Wtedy przestałem jeść mięso i musiałem sobie jakoś radzić. Na początku było trudno. Dzięki mamie udało się. Pokazała mi podstawowe techniki kulinarne, zachęciła do gotowania. Coś co wydawało się koszmarem, okazało się bardzo twórcze, rozwojowe, poznawcze. Stało się moją prawdziwą pasją. Przez lata wyrabiałem w sobie nowe możliwości. Łączyłem składniki, poznawałem nowe warzywa, przyprawy.
Ponad rok temu, koleżanka poprosiła mnie bym w końcu zaczął prowadzić bloga. Powiedziała, że jeśli nie zacznę, to zrobi to za mnie Rok temu zasiadłem do komputera i dokonałem pierwszego wpisu. Nie przypuszczałem, że zainteresowanie będzie tak wielkie
Pierwsze komentarze, oceny, propozycje. Jednocześnie zaczęły pojawiać się maile. Prośby o konkretne przepisy, porady związane z weganizmem, czym zastąpić dany składnik w przepisie.
W tym momencie dostaję od Was około 100 maili dziennie i bardzo przepraszam, jeśli nie odpisuję tego samego dnia. Blog jest pasją, którą zajmuję się poza swoją pracą. Zawodowo nie jestem z żaden sposób związany z kulinariami
To dla Was jest ten blog. To dla Was każdego dnia dodaję wpis. To dla Was staram się by potrawy były jak najbardziej smaczne, łatwe, sezonowe.
Kolejne dotyczące smaków rybnych w kuchni wegańskiej (podziękowania dla Kasi i wszystkich, którzy współtworzą Empatię, Asi i Magdzie za pomoc w rollsach :))
Zaowocowała ona poznaniem wspaniałych wegan, pokazem kulinarnym i wykładem o roślinach dziko rosnących.
Tu dziękuję Oddziałowi z Krakowa – Jarkowi, Asi, Ilonie, Małgosi, Justynie, Marcinowi, Piotrowi, Donacie, Monice, Pawłowi i wielu innym oraz Oddziałowi z Warszawy – obu Asiom, Sylwii i Januszowi
Wielu uczestników zapisuję się na kolejne wydarzenia nawet nie wiedząc jakie będą Dziękuje Wam.
czy nauka gotowania połączona ze zbiórką pieniędzy na hospicjum dla dzieci (dziękuję Ewa, Kasia i Dorota).
Udało się również zorganizować warsztaty terenowe. Moja koleżanka Lena, namówiła mnie na zorganizowanie wycieczki w okolicach Wisły. Kilkanaście osób miało możliwość zobaczenia, że w Warszawie mamy prawdziwą skarbnicę dziko rosnących, jadalnych roślin
Niedawno przystąpiłem do programu Polska Witalna. Jest to przewodnik po miejscach i wydarzeniach, które są pełne zdrowego jedzenia czy kreatywnych warsztatów.
Udało mi się również wystąpić w TV Opowiadałem o śliwkach węgierkach razem z Iwoną Kibil
To nie jest tak, że tylko ja daję. Bardzo często dostaję dużo od Was. Dostaje pytania, gdzie zaopatruję się w swoje produkty. Na blogu jest jeden post, w którym przedstawiam swoje miejsca.
Wiele osób się mnie pyta „co ty właściwie jesz na co dzień” Podpowiem, że jest grupa na FB „Co jedzą polscy weganie”. Została założona przez Dominikę i Margaretę. Wiele osób każdego dnia, wstawia swoje pomysły na świetne potrawy.
Do pokazywania, że jest alternatywa dla produktów pochodzenia zwierzęcego, że kuchnia wegańska jest smaczna, łatwa, kolorowa, sezonowa.
Na diecie roślinnej można być prawdziwym wyczynowcem. Przykładem mogą być sportowcy i trenerzy personalni. Przemek Ignaszewski jako Vegenerat Biegowy, który potrafi przebiec dystans z Morskiego Oka na Hel czy Łukasz Cwiklewski, znany jako Veganowy Pan Banan. Jakub Sawicki (Plant Punch) i Szymon Urban (Muły i Brokuły), to prawdziwi mocarze na chwastach
Nie bójcie się weganizmu. Jak to powiedział kiedyś mój znajomy Łukasz vel Veganowy Pan Banan ” Przejdź człowieku na weganizm, daj żyć zwierzakom”
bardzo bardzo dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego
Ogromne gratulacje, Pana blog to dla mnie prawdziwa uczta dla zmysłów. Przepiekne zdjecia, rownie piekne i „madre” przepisy. Dziekuje, za to że Pan tworzy i dzieli się swoją sztuką. Tak sztuką- bo dla mnie taka kuchnia to sztuka.
z ciepłymi pozdrowieniami i życzeniami sukcesów i mocy motywacji.
ps. z niecierpliwoscią czekam na książkę- to dopiero będzie gratka:)
Bardzo bardzo dziękuję Pani Małgosiu za tak miłe słowa. Z każdym wpisem motywacja rośnie
Panie Pawle, serdeczne gratulacje! Sukces bloga to tak naprawdę Pana sukces – na który w 100% Pan sobie zasłużył pracą, zaangażowaniem i niesamowitą kreatywnością. Popularność Pana bloga pokazuje wspaniałą rzecz – że ludzie doceniają to, co na to docenienie zasługuje. Pana pomysłowość i doświadczenie w kuchni roślinnej robią ogromne wrażenie. Blog jest źródłem masy inspiracji nie tylko dla wegan. Ma Pan zdolność nie tylko tworzenia ciekawych, oryginalnych przepisów, ale także pięknego wykonania potraw i jeszcze robienia smakowitych zdjęć Wydaje się, że rok to niewiele, ale w Pana przypadku to był ewidentnie AŻ rok – tyle wpisów w takim czasie i do tego warsztaty, pokazy i wiele innych – naprawdę imponujące! Miałam nawet przyjemność spróbować Pana potrawy podczas potyczek w czasie Tygodnia Weganizmu. To było genialne! Życzę jeszcze wielu, bardzo wielu podobnie udanych lat, sukcesów i mnóstwa pomysłów, chociaż wydaje się, że ma Pan ich nieskończoną ilość. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za dalsze powodzenie!
Czekam na ksiazke z autografem
Mam taką nadzieję
Dzięki wielkie
I napisała, to blogerka, która sama ma wspaniały blog
Przepisów będzie też sporo w nowym roku. Mam już opracowane przepisy na swojskie klasyki, które ułatwią życie weganom, a innych przekonają do weganizmu
Bardzo dziękuję. Syn niech próbuje i nawet jak coś mu nie wyjdzie, niech nie poddaje się.
Co do blogu roku, to po pierwsze za krótko funkcjonuje w eterze by startować. Po drugie są o wiele lepsze blogi niż mój. Może kiedyś podejmę taką decyzję. W zasadzie, to blog jest dla Was, a nie dla nagród
Już się nie mogę doczekać książki. Jestem pewna, że to będzie prawdziwy hit.
IMPRESSIVE…!Gratuluję i czekam na książkę:)
Dziękuję za ten wspaniały rok pełen inspiracji, jesteś niesamowitym kucharzem.. WEGAŃSKIM kucharzem i chwała za to, że dzielisz się przepisami razem z Nami Czekam na kolejne cudowne inspiracje i życzę równie pysznego Nowego 2016 Roku!!!
P.S. Czekam niecierpliwie na książkę <3
Gratuluję – idziesz jak burza, gorąco Ci kibicuję. Nie wiedziałam, że angażujesz się w tyle pozytywnych działań – tym bardziej szacun. Ostatnio namawiam syna (wege od urodzenia), żeby to on realizował Twoje przepisy – bo facet z bloga faceta 😉 i nawet mu to pasuje (oczywiście to przepisy na słodkości, które baaardzo mu pasują ze względu na dużą ilość czekolady).
No to może teraz weźmiesz udział w konkursie na bloga roku? To byłby czad, gdyby trzeci rok z rzędu wygrał wegański blog, a myślę że masz spore szanse.
No i życzę tej książki, Tobie i sobie też.
Pozdrówka.