Nie wiem, jaki jest powód, ale kwiaty dzikiego (czarnego) bzu w wodzie po pewnym czasie fermentują i zamieniają się w gazowane napoje. Możliwe, że to składnik pyłku kwiatowego tak działa. Tworzy się coś w rodzaju szampana
Mieszamy pachnące kwiaty z dowolnymi owocami, listkami mięty z dodatkiem np. syropu z agawy lub klonowego. Po pewnym czasie płyn fermentuje i zaczyna musować. Jest przyjemny w smaku i doskonale gasi pragnienie.
Napój można zamknąć w butelki na zimę, ale ja wole pić go w sezonie. Wrzucam wszystkie dostępne owoce i po kilku dniach gotowe.
SKŁADNIKI:
Ilość na litr napoju
– 4 baldachy kwiatów dzikiego bzu
– około litra wody
– 2-3 łyżki syropu z agawy lub klonowego
– 2-3 garście dowolnych owoców (truskawki, maliny, porzeczki, borówki)
– 10 listków mięty
– pół limonki lub cytryny
WYKONANIE:
– do garnka włożyć oberwane z grubszych zielonych gałązek kwiaty. Wlać wodę i całość zagotować. Lekko przestudzić
– pozostałe składniki włożyć do butelki lub słoika i zalać płynem
– odstawić na 3-4 dni (do chwili, gdy napój zacznie fermentować i stanie się lekko musujący)
– przechowywać w lodówce do 3 dni lub zagotować i wlać do butelek i szczelnie zamknąć
i zagadka rozwiązana dziękuję
To drożdże, które są na kwiatach fermentują i stąd bąbelki.Te same drożdże, które są na owocach i dzięki, którym można zrobić ocet:) Ja zrobiłam w tym roku taki napój gazowany z kwiatów czeremchy, bardzo delikatny o zapachu czereśni:). Myślę o zrobieniu z kwiatów lipy, właśnie kwitnie.
super Proponuje też z agrestem
Mój miał posmak cytrynowo-miętowo-malinowy Dzisiaj będę robić następny 😉
Ja je uwielbiam. Z jagodami, miętą i melisą jest najlepszy
Piękny napój, szkoda pić 😉 Ten zielonkawy wrył mi się w pamięć na mur