Już wiadomo, że strączki są idealne do wszelkich past na pieczywo. Z dodatkiem duszonej cebulki, świeżych ziół i innych dodatków. Konsystencja powinna być taka, by można było rozsmarować. Takie pasty są bogate w białko i inne składniki odżywcze. Idealnie zastępują masło czy margaryny. Dobrze komponują się z ogórkiem małosolnym czy pomidorem.
Mamy sezon świeżego i zielonego bobu. Można z niego zrobić pyszny hummus (przepis jest na blogu). Jeśli dysponujecie młodym i niewielkim bobem, nie ma potrzeby obierania go po ugotowaniu. Najlepszy jest ten, który sami wyjmujemy ze strączków. Żadem skitrany z foliowych worach. Jest zduszony, śmierdzący i zaczyna fermentować. Unikajcie takiego. Na całe szczęście, można kupić już w siateczkowych woreczkach czy strąkach. Do bobu pasuje wybitnie koperek, bazylia i szczypiorek oraz mięta. Pasty z samego bobu, są dość gęste. Dlatego postanowiłem dodać trochę wilgoci. Do pasty dodałem pieczonej, młodej cukinii i czosnku. Jest konsystencja i pyszny smak. Młody czosnek po upieczeniu, staje się słodki i mniej ostry. Jest lepiej tolerowany przez osoby, które za nim nie przepadają. Pastę można wzbogacić o żelazo, chlorofil i inne cenne składniki. Do swojej pasty dodałem chlorelli i moringi. Nie zmieniają smaku, a dodają wartości odżywczych.
SKŁADNIKI:
– 1/2 kg bobu
– 2 młode i małe cukinie
– 1 główka czosnku
– 3 łyżki drobno posiekanego koperku
– sól i pieprz do smaku
– sok z cytryny do smaku
– po ½ łyżeczki chlorelli i moringi (użyłem TEJ)
WYKONANIE:
– ściąć górę z główki czosnku (tak by uwidocznić ząbki). Cukinię przekroić wzdłuż. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Polać oliwą, oprószyć solą. Piec w 180°C prze 40 minut. Wystudzić. Wycisnąć czosnek do miski. Dodać cukinię i dokładnie zmiksować
– bób ugotować. Jeśli jest młody, nie ma potrzeby zdejmowania skórki. Dokładnie zmiksować blenderem lub malakserem
– połączyć wszystkie składniki, wymieszać i doprawić do smaku solą i pieprzem
– przechowywać w lodówce do 4 dni
Pani Iwono,
Nie zamrażam, bo uważam, że tracą sporo na smaku. Co do kwestii łączenia pokarmów, nie chce się wypowiadać, bo nie mam w tym kierunku wykształcenia. Tu będzie dobry dietetyk i to od diety roślinnej, np. Pani Iwona Kibil
Witam panie Pawle,
dziękuję bardzo za przepisy, korzystam:). Jestem od 15 ok. lat weganką.
Mam bardzo ważne pytania: Czy nie zamraża pan past, pieczeni, pasztetów? W jaki sposób łączyć poszczególne grupy pokarmowe? Tj. kwestia najważniejsza, okazuje się, że mam problem z przewodem pokarmowym, niestety; musiałam niewłaściwie łączyć grupy pokarmów. Czy mógłby pan zająć się tym zagadnieniem? Będę niezmiernie wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie, Iwa